Kolejarz zastopowany (FOTO)
MIŁKOWICE. Pojedynek Kolejarza Miłkowice z Orłem Zagrodno zapowiadał się pasjonująco, ponieważ wicelider gościł u chwalonej zewsząd drużyny, która w jedenastu ostatnich spotkaniach zanotowała dziesięć zwycięstw i ledwie jedną porażkę. W szeregach Kolejarza chyba zbyt szybko poczuli świąteczną atmosferę, gdyż gospodarze w całym spotkaniu tylko dwukrotnie zagrozili bramce Dawida Muchy, ostatecznie, po dwóch golach w doliczonym czasie gry, przegrywając aż 0:4.
Kolejarz przez długie tygodnie śrubował passę zwycięstw, którą przerwał przed tygodniem Dąb Siedliska. Walczący z nim o pierwsze miejsce Orzeł mógł mieć pewne obawy, lecz jak pokazał mecz – zupełnie bezpodstawne, ponieważ gospodarze niespecjalnie mieli pomysł by ugryźć rywala.
Spotkanie rozpoczęło się od błyskawicznego trafienia Michała Kaliciaka, który już w trzeciej minucie spotkania napoczął podopiecznych Andrzeja Kisiela, wygrywając pojedynek główkowy i celnym uderzeniem finalizując dośrodkowanie Damiana Kroczaka z rzutu rożnego.
Kolejne minuty upływały dość spokojnie, jednak to goście byli w swoich poczynaniach bardziej konkretni, ale próbę Kaliciaka sparował bramkarz, natomiast przed dobitką Kacpra Jaza miejscowych uratowali obrońcy.
Kolejarz w pierwszej części gry tylko raz zagroził bramce Dawida Muchy, lecz po rzucie wolnym i próbie miejscowych, w sukurs golkiperowi przyszedł jeden z obrońców wybijając piłkę zmierzającą w kierunku bramki.
Po zmianie stron Orzeł grał pod wiatr, a jak pokazała pierwsza połowa – mogło to być uciążliwe. Z pomocą gościom przyszedł Kamil Pachulski, który zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki i ostatecznie nastrzelił wywierającego pressing Michała Kaliciaka tak niefortunnie, że ta wylądowała w siatce po raz drugi.
Niedługo po drugim trafieniu Kolejarz stworzył sobie drugą i właściwie ostatnią dogodną okazję, lecz płaskie dośrodkowanie Grzegorza Rozłowskiego przeciął Mucha, a poprawka Michała Borka minęła bramkę w bezpiecznej odległości. Miejscowi kilkukrotnie próbowali zmniejszyć straty, ale najczęściej robili to niecelnie, choć w szeregach Orła skuteczność również zawodziła.
Na hat- tricka polował Kaliciak, jednak w dobrej sytuacji nieczysto trafił w piłkę i tą spokojnie złapał Pachulski. Moment wcześniej napastnik gości wcielił się w rolę dogrywającego, lecz Kamil Kroczak również nie zdołał pokonać golkipera Kolejarza.
Na kolejne gole kibice musieli czekać aż do doliczonego czasu gry, a wtedy, w odstępie zaledwie trzech minut dwukrotnie w protokole meczowym zapisał się Kacper Jaz. Skrzydłowy Orła najpierw wykończył dośrodkowanie Damiana Kroczaka i głową podwyższył prowadzenie swojej drużyny by tuż przed końcowym gwizdkiem zadać czwarty cios. Tym razem wykorzystując sytuację sam na sam po dobrym prostopadłym podaniu Krzysztofa Zielonki.
Wygrana pozwoliła Orłowi umocnić się na drugim miejscu w tabeli, ponieważ szlagierowe spotkanie tej serii gier pomiędzy Chojnowianką Chojnów, a Dębem Siedliska nie przyniosło rozstrzygnięcia. Podopieczni Mirosława Zielenia prowadzili z liderem już 3:1, jednak czerwona kartka bramkarza Andrzeja Trzebińskiego pozwoliła Dębowym odzyskać wiarę w zdobycie punktów i ostatecznie w Chojnowie padł remis 3:3.
Kolejarz Miłkowice – Orzeł Zagrodno 0:4 (0:1)
M. Kaliciak 3’, 47’, Jaz 90+1’, 90+3’
Kolejarz: Pachulski – Rozłowski (60. Lange), Pędzikowski, Kościelny, Kazek, Rutkowski, Kwaśniewski, Łotecki, Krynicki, Kuratewicz, Borek
Orzeł: Mucha – Zielonka, Radkowski, Sokołowski, Graczyk (70. Grzeszczyk), Ł. Bielecki, Sz. Kaliciak (7. Nycz), D. Kroczak, Jaz, K. Kroczak (84. Wolski), M. Kaliciak
{gallery}galeria/sport/16-04-22-kolejarz-Milkowice-Orzel-Zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}