Mewa znokautowała "Karki" (FOTO)
KUNICE. Żeby oglądać boksera po ciężkim nokaucie nie trzeba wcale zaglądać na gale boksu zawodowego czy na mordobicie pokroju Gromdy. Wystarczyło w sobotnie przedpołudnie zajrzeć na "Kunice Arena", gdzie spadkowicz z 3 ligi Karkonosze Jelenia Góra po godzinie gry przypominały właśnie pięściarza po ciężkim nokaucie. Po chwili padła czwarta bramka i przed oczami kibiców stanął mecz ligowy sprzed dwoma laty, kiedy to w Kunicach wygrały Karkonosze 4:0. Kanonadę w wykonaniu zawodników Mewy skończył Arek Cymbalista i mecz zakończył się wynikiem 5 : 0. Wynik mógł być wyższy, ale jedenastek dla gospodarzy nie wykorzystali Marcin Kaczmarek przy stanie 0:0 i Paweł Wyżga przy stanie 2:0.
Jacek Terpiłowski trener Mewy Kunice: -Bardzo się cieszymy z tego wyniku. Pokonać 5 :0 drużynę, która na pewno aspiruje do awansu i jest mocna kadrowo, to wyczyn. Chciałbym podziękować chłopakom, bo dziś włożyli mega wysiłek w ten mecz. Było wszystko: zaangażowanie, koncentracja od pierwszych minut, a bez tego ciężko byłoby grać równorzędną piłkę z Karkonoszami, która ma świetną wartość piłkarską i wygląda bardzo dobrze fizycznie na boisku. Mnie cieszy to, że nie wyglądaliśmy gorzej, że wytrzymaliśmy trudy tego meczu- baliśmy się głównie o tempo, które nam narzucą goście. Stąd też nasz pomysł na grę- dzisiaj ustawiliśmy się w niskiej obronie, mieliśmy wybijać z rytmu przeciwnika i grać spokojnie w defensywie, bezpiecznie . To był też główny plus tego, że mecz wyglądał jak wyglądał - grała pewnie linia obrony, i na pewno bramkarz Szawaryn , super mecz, wybronił nam kilka sytuacji takich , gdzie jeszcze wynik był stykowy. W szatni w przerwie meczu mówiliśmy sobie, że na pewno z każdą minutą , kiedy wynik będzie dla nas korzystny, Karkonosze będą się odkrywać, chcieć szybko strzelić wyrównującego gola, dążyć do zwycięstwa - bo podejrzewam,że ich remis nie zadowalał. Przegrywali co raz wyżej i musieli się odkryć, podjąć ryzyko - a my wykorzystaliśmy te przestrzenie w ich ustawieniu . Te bramki , które padały po przerwie, oprócz tej Pawła Wyżgi , przepięknego gola z wolnego, to już były po szybkich naszych akcjach z kontry. Trzeba podkreślić, że goście też mieli swoje sytuacje, ale liczy się to co w sieci. Cieszy się tym bardziej, bo na "zero" z tyłu.
Jerzy Kołodziejczyk trener Karkonosze Jelenia Góra: - Dziś zabrakło w meczy przede wszystkim "głowy" - wydaje mi się, że zlekceważyliśmy przeciwnika i myśleliśmy, ze ten mecz będzie dużo prostszy do wygrania. A tak nie było - Mewa postawiła bardzo trudne warunki i zasłużenie wygrała wysokim wynikiem. Dziś Wojtek Fościak pokazał, ze jest wybitnym bramkarzem, wybronił przede wszystkim dwa karne i nie jedną sytuację nam uratował. Ale pozostali zawodnicy "nie szli w nim w parze". Na pewno będziemy to analizować i wyciągać konsekwencje, bo nie może być ,że w tej lidze przegrywamy taka ilością bramek. Chcemy z powrotem wylądować w trzeciej lidze, ale jeśli będziemy funkcjonować na boisku tak jak dzisiaj, to możemy martwić się raczej czy się utrzymamy w IV lidze.
Mewa Kunice - Karkonosze Jelenia Góra 5:0 (1:0)
Bramki: Szumański 28`, 66`; Tangiri 46`; Wyżga 60`; Cymbalista 81`
Mewa Kunice: Kamil Szawaryn ,Dorian Wach, Dariusz Durkalec, Krystian Petlakowski, Patryk Gała (80` Maksym Mikhnov), Rafał Szumański (88` Dawid Drozdowski), Łukasz Chodyga, Paweł Wyżga (70` Arkadiusz Cymbalista), Marcin Kaczmarek (75` Damian Smolny), Aleksander Rokosz (88` Michał Bas), Tangiri Frankline Yusinyu ( 88` Pacanek)
Karkonosze Jelenia Góra: Fościak Wojciech, Gil Dawid (46` Brajan Kulakowski), Kurianowicz Kamil, Sołtysiak Szymon, Bębenek Patryk (70` Łukasz Ranecki), Radziemski Dominik, Niemienionek Paweł, Kulchawy Mateusz (46`Mateusz Firlej), Maciejewski Patryk, Jaros Mateusz, Sutor Kacper
Fot.Ewa Jakubowska{gallery}galeria/sport/20-08-22-mewa-karkonosze-fot-ewa-jakubowska{/gallery}