Z Lubiatowa do Kłębanowic. Woźniak w Zrywie
KŁĘBANOWICE. Karuzela trenerska w sezonie 2022/2023 wystartowała dość szybko, bo nazwisko nowego szkoleniowca ogłosił Zryw Kłębanowice. Falstart w trwającej kampanii sprawił, że Kacpra Cyzę zastąpił Witold Woźniak, ostatnio związany z Lubiatowianką Lubiatów. Ta również mocno zawodzi, ale szkoleniowiec zaliczył sportowy awans, jednak teraz czeka go trudne zadanie znalezienia przyczyn słabej formy Zrywu.
W poprzednim sezonie oba kluby chwalono, choć Lubiatowiankę znacznie częściej, bo ta pod wodzą Witolda Woźniaka długo walczyła o trzecie miejsce, by ostatecznie skończyć tuż za podium. Beniaminka okrzyknięto rewelacją rozgrywek, ale ostatnie okno transferowe pokazało, że powtórzenie tego wyniku raczej nie będzie możliwe.
Latem szeregi Lubiatowianki opuścili niemal wszyscy najważniejsi architekci tego sukcesu, a dodatkowo kilku graczy nadal leczyło kontuzję. Od początku ekipie trenera Woźniaka wybitnie nie szło, choć zaczęło się obiecująco, bo zawodnicy Lubiatowianki wyeliminowali Czarnych Rokitki w Pucharze Polski.
W lidze już tak dobrze nie było, gdyż niedawna rewelacja rozpoczęła od sześciu porażek. Pierwsza wygrana miała miejsca dopiero w siódmej serii gier, kiedy Lubiatowianka pokonała Olimpię Olszanica 3:2. To o dziwo po tym meczu z klubem pożegnał się trener Woźniak, który na bezrobociu nie przebywał zbyt długo.
Dziś o jego zatrudnieniu poinformował Zryw Kłębanowice, podobnie jak Lubiatowianka, mający problemy na początku sezonu. Po udanej rundzie wiosennej kampanii 21/22 kibice z pewnością liczyli na więcej niż im zaserwowano. Siedem spotkań, cztery punkty i aż trzydzieści straconych goli. Taki bilans sprawił, że Kacpra Cyzę zastąpił bardziej doświadczony Woźniak, któremu powierzono zadanie utrzymania Zrywu.
Debiut nowego szkoleniowca już w niedzielę, kiedy to jego podopieczni będą walczyć o punkty w wyjazdowym meczu z Górnikiem Lubin.