Odczarowali boisko Dębu (FOTO)
SIEDLISKA. Poprzedni sezon w III grupie A-klasy to rywalizacja o awans pomiędzy Dębem Siedliska i Orłem Zagrodno. Wówczas oba mecze wygrała drużyna Dębu, która ostatecznie zdobyła tytuł mistrzowski, ale Orzeł również wywalczył promocję jako najlepszy z wicemistrzów. Dziś wspomniane zespoły spotkały się po raz kolejny, już w Klasie Okręgowej. I tym razem triumfował Orzeł, po kilku latach wreszcie odczarowując obiekt w Siedliskach.
Nim kibice zajęli wygodnie miejsca, miejscowi skapitulowali po raz pierwszy. Dąb rozpoczął spotkanie z wysoko wysuniętą linią obrony, z czego zawodnicy Orła skrzętnie skorzystali. Łukasz Bielecki długim podaniem uruchomił Michała Kaliciaka, który uciekł rywalowi i mając przed sobą tylko Piotra Kaczmare wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Radość z gola nie trwała zbyt długo, gdyż „Dębowi” odpowiedzieli w mgnieniu oka.
Wydawało się, że płaskie dośrodkowanie z lewego skrzydła przejmie Kacper Jaz, lecz ostatecznie piłka trafiła do Przemysława Skulskiego, którego strzał z ostrego kąta sparował jeszcze Dawid Mucha, jednak w polu karnym najlepiej odnalazł się Przemysław Kopczyk, dobijając próbę kolegi.
Imponujący początek zwiastował dalsze emocje i kibice chyba nie mieli prawa narzekać, bo jeszcze w pierwszej połowie groźnie z dystansu przymierzył Vlodymyr Bidukha, a Przemysław Radkowski w ostatniej chwili uprzedził próbującego dobić Roberta Horbala. Pod drugą bramką doskonałą szansę zaprzepaścił Szymon Kaliciak, który po szybkiej kontrze i dograniu Michała Kaliciaka skiksował, z kilku metrów uderzając obok słupka.
Skrzydłowy Orła zrehabilitował się w 23. minucie, kiedy trącił głową dośrodkowaną z rzutu rożnego piłkę i zmusił Kaczmarę do drugiej kapitulacji. Moment później Mariusz Miklas kolejny raz zacentrował z narożnika, ale tym razem goście nie trafili do siatki, bo obok słupka przymierzył Grzegorz Sokołowski.
Ostatnie słowo mogło należeć do Dębu, lecz tuż przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę błędu w obronie Orła nie wykorzystał Robert Horbal. Skrzydłowy gospodarzy po dalekim podaniu i niepewnej interwencji rywala miał przed sobą tylko Dawida Muchę, ale jego strzał lobem wylądował na bramce, zamiast w niej.
Druga odsłona rozpoczęła się od kolejnych prób Horbala. Były gracz między innymi Mewy Kunice nie miał jednak szczęścia, bo najpierw główkował niecelnie, a następnie z jego strzałem poradził sobie bramkarz.
Kolejne minuty upływały znacznie spokojniej, choć głównie dlatego, że linie defensywne obu zespołów spisywały się bez zarzutu. Z jednej strony kilkukrotnie szarpnął Szymon Kaliciak, po drugiej nieco zamieszania wprowadził Paweł Fulas, ale na kolejnego gola musieliśmy czekać aż do 70. minuty. Wówczas rzut wolny wywalczył Łukasz Bielecki i to on podszedł do piłki. Kapitan Orła dośrodkował w „szesnastkę”, nikt nie przeciął toru lotu piłki, a ta wylądowała obok zaskoczonego Piotra Kaczmary.
Ostatnie fragmenty meczu mogły przynieść kolejną zmianę wyniku zarówno na korzyść Dębu jak i Orła. Po stronie gospodarzy blisko powodzenia był Fulas, którego najpierw zastopował Mucha, natomiast zmierzającą do siatki dobitkę, głową wybił Przemysław Radkowski. Szukający kontaktu gospodarze mocno się odsłonili, co omal nie zakończyło się golem dla Orła.
W doliczonym czasie gry przed szansą stanął Tymon Kot, lecz po podaniu na wolne pole od Michała Kaliciaka przegrał pojedynek z Kaczmarą, natomiast chwilę później goście wyszli z kontrą 3 na 2, ale Szymon Kaliciak postanowił samemu kończyć atak i ostatecznie bramkarz gospodarzy ze spokojem złapał lekki strzał.
Dąb Siedliska – Orzeł Zagrodno 1:3 (1:2)
Kopczyk 5’ – M. Kaliciak 2’, Sz. Kaliciak 23’, Bielecki 70’
Dąb: Kaczmara – Barełkowski, Kolasa, Skulski (82 Kądzioła), Jastrzębski (75. Skubiński), Slipets (46. Novikov), Kopczyk (46. Fulas), Gołębiewski (35. Lech), Horbal Bidukha, Romanow (65. Poradowski)
Orzeł: Mucha – Zielonka, Sokołowski, Radkowski, Jaz, Józefów, Bielecki, Kroczak (63. Kot), Miklas (72. Nycz), Sz. Kaliciak, M. Kaliciak
Fot.Dawid Graczyk{gallery}galeria/sport/13-11-22-dab-zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}