Błękitni wrócili na ścieżkę zwycięstw (FOTO)
ZAGRODNO. Po porażkach ze Stalą Chocianów i Iskrą Księginice drużyna Władysława Morocha wreszcie zgarnęła komplet punktów. Błękitni Koskowice mecz w Zagrodnie rozpoczęli fatalnie, bo już po kilku minutach przegrywali 1:0, jednak dwa skuteczne ataki wystarczyły by na przerwę schodzić z prowadzeniem. W drugiej odsłonie kapitan Błękitnych dorzucił trzeciego gola z rzutu karnego i jego zespół dopisał do swojego konta trzy punkty.
Pierwsza odsłona mogła się podobać, bo choć Kacper Jaz zdobył gola już w 9. minucie, to wcześniej strzał oddali gracze Błękitnych. Tę próbę na raty złapał Dawid Mucha, natomiast pod drugą bramką nie najlepiej zachował się Grzegorz Żółkiewski, który nie sięgnął dośrodkowania z rzutu rożnego Mariusza Miklasa i Jaz głową otworzył wynik spotkania.
Oba zespoły stwarzały sobie dogodne okazje, a w ekipie gospodarzy najbliżej byli Kacper Jaz oraz Damian Kroczak. Pierwszy w dobrej sytuacji uderzył nad poprzeczką, strzał z dystansu drugiego sparował Żółkiewski.
Błękitni początkowo mieli problem ze skonstruowaniem składnej akcji, ale kiedy za budowę ataku wziął się Bartłomiej Pacanek, goście byli blisko gola wyrównującego, lecz Krzysztof Karczewski posłał piłkę ponad bramką. Chwilę później po rzucie rożnym dobrze uderzał Mateusz Skobelski, a jeszcze lepiej interweniował Dawid Mucha, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Zawodnicy trenera Morocha zdawali się nakręcać każdym złym zagraniem rywali, aż wreszcie dopięli swego.
W 41. minucie Bartłomiej Pacanek zdecydował się na solową akcję, jednak w jej najważniejszym momencie miał nieco szczęścia, gdyż piłka po jego strzale trafiła w Bartłomieja Bieleckiego, co uniemożliwiło skuteczną interwencję bramkarzowi Orła. Błękitni poczuli krew i na przerwę schodzili z prowadzeniem. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry Kacper Kozubal popędził prawym skrzydłem, dośrodkował w pole karne, a tam efektownym strzałem z powietrza popisał się Mateusz Skobelski.
Druga połowa długo nie przynosiła poważniejszego zagrożenia, aż wreszcie ten marazm przerwali gospodarze. Najpierw Żółkiewski „wypluł” uderzenie głową Sokołowskiego, by chwilę później na raty złapać piłkę po próbie z bliższego słupka Michała Kaliciaka.
Błękitni dość długo czekali na swoją szansę w tej części gry, ale pierwszy poważniejszy wypad pod bramkę Orła przyniósł im rzut karny po faulu na Mateuszu Skobelskim. Do piłki ustawionej jedenaście metrów od bramki Dawida Muchy podszedł Adrian Korytek i ze spokojem podwyższył na 3:1.
Od tego momentu z Orła uszło powietrze, a atakowali głównie goście. Rozgrywający dobre zawody Bartłomiej Pacanek oddał niesygnalizowany strzał z dystansu, który obił poprzeczkę, następnie bramkarz miejscowych nogami sparował próbę kapitana Błękitnych, by w samej końcówce poradzić sobie również z uderzeniem Kacpra Kozubala.
Orzeł Zagrodno – Błękitni Koskowice 1:3 (1:2)
Jaz 9’ – Pacanek 41’, Skobelski 44’, A. Korytek 66’ (k)
Orzeł: Mucha – Grzeszczyk (60. Baranowski), Sokołowski, Bielecki, Radkowski, Józefów, Miklas, Nycz (63. Kot), Kroczak, Jaz, Kaliciak
Błękitni: Żółkiewski – Prus, Cieślak, Tymków, G. Korytek (75. Rękas), Skobelski, Pacanek, Kozubal, Narewicz, Karczewski (80. Komarnicki), A. Korytek
Fot. Dawid Graczyk{gallery}galeria/sport/07-05-23-zagrodno-koskowice-fot-dawid-graczyk{/gallery}