Walkowery zepchną ich do A-klasy?
ŚWIERZAWA. Sobotni remis Pogoni Świerzawa z Cosmosem Radzimów z pewnością nie ucieszył w klubie nikogo, bo podopieczni Arkadiusza Palucha nadal są mocno uwikłani w walkę o utrzymanie, a w najbliższych tygodniach mają do rozegrania derbowy mecz z Orłem Wojcieszów oraz pojedynki z trzema ekipami walczącymi o awans. To jednak nie koniec kłopotów, bo na ręce prezesa Jakuba Jagiełły spłynęło pismo informujące o ukaraniu Pogoni trzema walkowerami, co oznaczałoby, że klub ze Świerzawy jedną nogą wylądowałby w A-klasie. Jagiełło zapowiada odwołanie się od decyzji OZPN-u, jednak na dzień dzisiejszy trudno wyrokować czy sprawa będzie miała dla niego pomyślny przebieg.
Po przeciętnej rundzie jesiennej, wiosną świerzawianie upodobali sobie kolekcjonowanie remisów. W dziesięciu dotychczasowych spotkaniach zanotowali ich aż sześć, raz przegrali i trzykrotnie zgarnęli pełną pulę. W pokonanym polu zostawili kolejno Łużyce Lubań, Stellę Lubomierz oraz Spartę Zebrzydowa. Jak się jednak okazuje, jedyne wiosenne triumfy mogą zmienić się w serię walkowerów na niekorzyść świerzawian, ponieważ w każdym z tych spotkań wystąpił Marcin Gajek, który powinien pauzować w meczu z Łużycami za cztery żółte kartki. Przeciwko ekipie z Lubania Gajek jednak zagrał, podobnie jak w dwóch kolejnych meczach, więc Okręgowy Związek Piłki Nożnej zweryfikował wszystkie trzy mecze jako walkowery na niekorzyść Pogoni.
Prezes Jakub Jagiełło zapowiada, że będzie się odwoływał od decyzji, ponieważ jego zdaniem jest ona krzywdząca. Trudno się z nim nie zgodzić, gdyż regulamin rozgrywek mówi jasno o nakazie poinformowania klubu przez OZPN już po pierwszym walkowerze, a Pogoń żadnych sygnałów z centrali nie dostała.
„W przypadku, gdy zawodnik otrzymał napomnienie powodujące dyskwalifikacje lub wykluczenie w wymiarze jednego bądź dwóch meczów, wystąpił w następnych zawodach, które w wyniku tego zostały zweryfikowane, jako walkower, orzeczona kara dyskwalifikacji jest uważana za nieodbytą i zawodnik taki nadal jest obowiązany do jej odbycia. W tym wypadku organ prowadzący rozgrywki jest zobowiązany do powiadomienia klubu o fakcie braku uprawnienia zawodnika w kolejnych zawodach, jako konsekwencji otrzymania ostrzeżenia lub wykluczenia”. – początek wycinku regulaminu broni jeleniogórskiego OZPN-u, który nałożył na Pogoń karę aż trzech walkowerów, jednak ostatnie zdanie daje promyk nadziei przedstawicielom klubu ze Świerzawy, bo informacji o walkowerze za mecz z Łużycami nie było.
Do prezesa nie trafił również rachunek za czwartą żółtą kartkę Gajka, otrzymaną w spotkaniu z Gryfowem Gryfów Śląski.
- Decyzja OZPN-u mnie dziwi, bo nie otrzymaliśmy żadnej informacji po pierwszym meczu, w którym zawodnik miał pauzować. Dodatkowo kierownik zespołu był w stałym kontakcie z OZPN-em i również nikt nas o niczym nie poinformował. Na pewno odwołamy się od tej decyzji, ponieważ wina nie leży do końca po naszej stronie. Za spotkanie z Łużycami możemy posypać głowę popiołem, ale uważam, że w dwóch kolejnych spotkaniach nie powinno być walkowera, bo tutaj wina leżała już po stronie OZPN-u, który kolejny raz nie poinformował nas o ukaraniu walkowerem – mówi Jakub Jagiełło.
Jeśli Pogoń faktycznie zostanie ukarana trzema walkowerami, jej szanse na pozostanie w klasie Okręgowej bardzo mocno spadną. Odjęcie dziewięciu punktów sprawi, że na koncie podopiecznych Arkadiusza Palucha pozostaną 22 „oczka”, co da dopiero czternastą pozycję z pięciopunktową stratą do Sparty Zebrzydowa (w jednym z feralnych meczów pokonaną przez Pogoń 5:1). Jeśli dodamy do tego terminarz świerzawian, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Rewelacja poprzedniego sezonu zagra bowiem z trzema zespołami walczącymi o awans – Victorią Ruszów, GKS-em Warta Bolesławiecka i BKS-em Bolesławiec oraz przed własną publicznością podejmie Orła Wojcieszów.