Koniec czarnej serii Górnika (FOTO)
ZŁOTORYJA. Po trzech porażkach i tylu samo remisach, dopiero w 7 wiosennym meczu piłkarze Górnika Złotoryja poczuli smak zwycięstwa. A tak w ogóle to w klasie okręgowej na wygraną Złotoryja czekała od 7 listopada ub roku. Koniec fatalnej serii nastąpił w meczu prawie że derbowym, z licznymi podtekstami - z Chojnowianką. Pewne 3:0 nie pozostawiło wątpliwości, który zespół jednak zajmuje wyższą lokatę w ligowej tabeli...Ale Chojnowianka tanio skóry nie sprzedała.
Trener Chojnowianki Ryszard GADOWSKI: - W naszej drużynie mamy szpital – zabrakło na dzisiejszym meczu aż sześciu podstawowych zawodników – wszystko w gipsach: nogi, obojczyki, palec . Nie zagrali więc Iwaniak , Malik, bramkarz Kacprzyszak . Z kolei z przyczyn obiektywnych nie mógł też zagrać Serkies. I na dodatek pod koniec pierwszej połowy, jakby tego było mało - został kontuzjowany Rudnicki. Zagraliśmy więc dziś w większości młodymi juniorami . Mieliśmy dobrą passę do tej pory, ale kontuzje wyeliminowały głównych graczy i na razie się skończyło. Mimo tego przyjechaliśmy tutaj po punkty. I jeszcze do przerwy to wyglądało dobrze, dopóki Rudnicki grał i potem się to wszystko posypało. W drugiej połowie poszły zmiany w ustawieniach, weszli na boisko młodzi chłopcy. Ale oni jeszcze nie wytrzymują tej presji, maja dopiero po 16 lat i muszą się jeszcze dużo uczyć i nabrać doświadczenia na murawie. Co do dalszych meczy- dopiero po 2 tygodniach wejdzie na boisko jeden z kontuzjowanych teraz piłkarzy. A przecież mamy zaraz derby i pół podstawowego składu nie zagra. Szkoda , bo już się nam zaczęło fajnie grać, zespół dopinał się a tu plaga kontuzji. Będziemy to jakoś łatać i zobaczymy.
Mirosław ZIELEŃ trener Górnika: - Przełamaliśmy w końcu złą passe. Chcieliśmy tego bardzo. Graliśmy z trudnym przeciwnikiem, bo to derbowe spotkanie, a derby się zawsze swoimi prawami rządzą. Wygraliśmy dziś zasłużenie, kontrolowaliśmy w większości przebieg meczu i skończyliśmy dobrym wynikiem 3:0. W pierwszej połowie Chojnowianka stawiała zdecydowanie większy opór, stąd graliśmy większości skrzydłami i strzeliliśmy tylko jedna bramkę. W drugiej połowie już całkowicie przejęliśmy kontrole nad grą. Dziś widać, że odblokowało się w moich zawodnikach to coś, co siedziało im w głowach i nie pozwalało strzelać bramek. W założeniach mieliśmy grać z tyłu na ” zero” i to się udało i zaskoczyli zawodnicy. O problemach zdrowotnych w drużynie przeciwnika nie wiedziałem, jedynie, że Serkeis nie zagra dziś . Zaskoczeniem dla mnie było , kiedy na boisku zobaczyłem dwóch juniorów w Chojnowiance . I warto ten fakt było wykorzystać, w końcu to gra. Teraz mam nadzieję, że dzisiejsza wygrana otworzy nowy rozdział dla nas w tej rundzie.Teraz mam nadzieję, że dzisiejsza wygrana otworzy nowy rozdział dla nas w tej rundzie.
Górnik Złotoryja - Chojnowianka 3:0 ( 1:0)
Górnik: Gałaszkiewicz Fabian 18`,70` ,Noga Kacper ( 90+3`)
Górnik: Łuniewski Łukasz, Grubczyński Marcin, Horbacz Mariusz ( Czaja Maksymilian 61`), Noga Kacper, Franczak Marcin ( Grzyb Maciej 75`), Haba Maciej ( Bigos Marcin 82`), Dudzic Mateusz, Kufel Dawid ( Wójcik Gracjan 66`), Nowosielski Karol, Gałaszkiewicz Fabian ( Jażdżyk Damian 89`), Sułek Paweł
Chojnowianka: Sokołowski Paweł, Turczyński Karol, Korniłowicz Daniel, Kuczyński Łukasz, Zazulczak Marcin, Kowalczyk Krzysztof ( Bielecki Joachim 87`), Jędrusiak Piotr, Krasoń Robert, Jędraszczyk Kacper (Jóźwiak Jarosław 76`), Rudnicki Sławomir (Myśliwiec Paweł 44`), Wołoszyn Jakub ( Karbowniczek Sebastian 68`)
{gallery}galeria/sport/30-04-16-Gornik-Zlotoryja-Chojnowianka-fot-ewa-jakubowska{/gallery}