Szalony mecz Górnika (FOTO)
ZŁOTORYJA. Szalony mecz obejrzeli dziś kibice w Złotoryi. Miejscowy Górnik podejmował Iskrę Księginice i choć wynik nie wskazuje niespodziewanego przebiegu spotkania, to fani z pewnością nie mogli narzekać na nudę. O ile pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, to w drugiej zawodnicy zafundowali zebranym istny rollercoaster, marnując coraz to lepsze sytuacje do zdobycia gola. Niestety nie popisała się grupka podchmielonym tzw. kibiców miejscowej drużyny...
Przed pierwszym gwizdkiem za nieznacznego, ale jednak faworyta, uchodzili gospodarze, którzy wygrali w dwóch ostatnich kolejkach, plasowali się wyżej w ligowej tabeli, a w dodatku grali przed własną publicznością.
W pierwszym kwadransie obie ekipy raczej nieśmiało zbierały się do ataków, wzajemnie badając siłę rywala. Jako pierwszy zryw wykonał Górnik, który za sprawą Marcina Franczaka usiłował pokonać Karola Grolewskiego, jednak golkiper Iskry złapał jego strzał głową po rzucie rożnym. Moment później wynik meczu otworzyć mógł Dawid Kufel, ale nie zdołał wykorzystać dobrego zagrania głową Karola Nowosielskiego i mając przed sobą tylko bramkarza uderzył prosto w jego ręce. Zmarnowana szansa zemściła się na Górniku już w 21. minucie. Goście niegroźnie wstrzelili piłkę w pole karne Łukasza Łuniewskiego, Maciej Srebniak wygrał pojedynek główkowy z defensorami i skierował futbolówkę do siatki. Przed przerwą obejrzeliśmy jeszcze tylko jedną dobrą akcję, lecz wypuszczony w bój Maciej Bar przegrał pojedynek z Łuniewskim.
Druga połowa rozpoczęła się od huraganowych ataków Górnika, którego szyki ofensywne mocno rozruszało wejście Tomasza Dubowskiego. Rosły napastnik kilkukrotnie dogrywał do Pawła Sułka, a po jednej z prób zawodnik gospodarzy był bliski powodzenia, po strzale… przewrotką. Ta niecodzienna akcja była namiastką tego, co działo się w kolejnych minutach. Festiwal nieporadności rozpoczął Radosław Pytlarz, pudłując w doskonałej sytuacji. Po drugiej stronie boiska było nieco więcej zimnej krwi. Sułek powalczył z defensorami Iskry, wyłożył piłkę wzdłuż bramki, gdzie Adrian Marchewka dopełnił tylko formalności. Nie stu, a dwustuprocentową okazję zmarnował Damian Migacz, który pozostał bez opieki w „szesnastce” Górnika i mimo to z kilku metrów nie zdołał umieścić piłce w siatce. W tej sytuacji należy jednak pochwalić Łuniewskiego, który intuicyjnie sparował piłkę na rzut rożny. Moment później Maciej Bar efektowną piętką obsłużył Krzysztofa Kielera, ale ten mając przed sobą tylko golkipera złotoryjan… uderzył obok bramki! W ostatnich fragmentach do głosu doszedł Górnik. Najpierw niezły, lecz zdecydowanie za słaby strzał z dystansu oddał Gracjan Wójcik, a następnie po dośrodkowaniu Macieja Haby z rzutu wolnego ogromny błąd popełnił Grolewski, mijając się z piłką. Prezent zaskoczył jednak Mateusza Dudzica, który głową uderzył obok bramki. Bohaterem księginiczan mógł zostać Krystian Stec, ale przekombinował, bo mimo ogrania trzech rywali posłał piłkę po niewłaściwej stronie słupka.
Ostatecznie Górnik i Iskra podzieliły się punktami, robiąc malutki kroczek w kierunku utrzymania. Obie ekipy muszą jednak mocno pracować. Iskra nad skutecznością, a złotoryjanie nad grą w defensywie, bo momentami obrońcy gospodarzy byli na boisku zupełnie zagubieni. Najmniej zadowoleni z przebiegu meczu są chyba kibice, o ile tak można tych ludzi nazwać, Górnika. Podchmieleni panowie domagali się rzutów karnych dla swojego zespołu i połowy mniejszej liczby czerwonych kartek dla rywali. Jeśli w Złotoryi faktycznie powstanie nowy stadion a klub awansuje do IV ligi, wspomniani jegomoście powinni otrzymać kilkumiesięczny zakaz stadionowy, bo na razie przynoszą klubowi wstyd „tylko” w okręgu, a półkę wyżej o ich popisach mówić już będzie całe województwo.
Górnik Złotoryja – Iskra Księginice 1:1 (0:1)
Marchewka 63’ – Srebniak 21’
Górnik: Łuniewski – Sułek, Haba, Kufel (73. Poparda), Nowosielski (46. Dubowski), Dudzic, Baszczak (70. Wójcik), Czaja (62. Horbacz), Marchewka, Grubczyński, Franczak (78. Wolak)
Iskra: Grolewski – Marciniak, Szeliga, Bar, Srebniak, Stec, Migacz, Spychała, Szotkiewicz, Kieler (89. Tomin), Pytlarz.
Sobotnie wyniki 24 kolejki legnickiej okręgówki:
Rodło Granowice 1-0 Orla Wąsosz
Stal Chocianów 2-1 Kaczawa Bieniowice
Czarni Rokitki 5-0 Kuźnia Jawor
Górnik Złotoryja 1-1 Iskra Księginice
Zamet Przemków 0-0 Iskra Kochlice
Fot. Dominika Kowalczuk
{gallery}galeria/sport/07-05-16-Gornik-Zlotoryja-Iskra-ksieginice-fot-dominika-kowalczuk{/gallery}