SLD: Po tysiąc euro na rękę
LEGNICA. Minimalne wynagrodzenie na poziomie tysiąca euro na rękę. Legnicki Sojusz Lewicy Demokratycznej przekonuje, że pielęgniarkom, położnym i ratownikom medycznym należą się godziwe pieniądze. SLD chce, by było to postulat wyborczy całej lewicy.
- Odpowiedzialność tych osób jest ogromna. To jest bardzo ciężka praca psychiczna, fizyczna, obarczona olbrzymim stresem. Ci ludzie są doskonale wykształceni, a zarabiają żenująco mało. Dlatego postanowiliśmy, razem z sekretarzem wojewódzkim Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zaproponować całemu środowisku lewicowemu, by nasz postulat mówił o minimalnym wynagrodzeniu dla tego sektora medycznego o równowartości tysiąca euro netto miesięcznie - mówił Michał Huzarski, przewod. legnickiego SLD.
Z danych statystycznych wynika, że co czwarty ratownik medyczny i co czwarta pielęgniarka w Polsce dziś nie zarabia na rękę nawet 1700 zł.
- W legnickim szpitalu pielęgniarka z 25-letnim stażem pracy, z dodatkami i dyżurami nocnymi zarabia 2800 zł netto - podaje konkretny przykład Michał Huzarski. I dodaje: - Te grupy zawodowe muszą też stale podnosić swoje kwalifikacje. To specyfika tego zawodu, a te kursy nie są, niestety, tanie. Ratownicy medyczni, a często i pielęgniarki, muszą pokrywać koszty z własnej kieszeni, a powinno to być zagwarantowane w budżetach rządowych.
Pytany o to, skąd wziąć pieniądze na podwyżki, szef legnickiego SLD mówi krótko: - Wystarczy w ciągu roku zrezygnować z budowy 2-3 kilometrów dróg w Polsce, a pieniądze na podwyżki się znajdą.