Ciągle pada - strażacy mają pełne ręce roboty
Jagoda Balicka
LEGNICA. Ściana deszczu i gwałtowne wyładowania. Legniccy strażacy nie nadążają odbierać zgłoszeń. Interwencje po burzy dotyczą głównie zalanych piwnic.
- Nie jestem w stanie teraz powiedzieć, ile dotąd odebraliśmy zgłoszeń. Najczęściej chodzi o zalane piwnice, skąd wypompowujemy wodę. W Lisowicach z kolei zerwało linię energetyczną - mówi dyżurny stanowiska kierowania w legnickiej straży pożarnej. Ostrzeżenie Instytutu Meteorologii z Wrocławia mówiące o burzach z ulewnym deszczem i lokalnie z gradem, a także o porywach wiatru do 90 km/h obowiązuje na Dolnym Śląsku do północy.