Dobry plan to połowa sukcesu
LEGNICA. W szkołach zabrzmiał pierwszy dzwonek, uczniowie wrócili do domów z nowym planem zajęć – planem, nad którym spędza się wiele godzin, a i tak nie zawsze uda się rozłożyć lekcji idealnie.
Pochylony nad wielką płachtą papieru, z ołówkiem i gumką w ręku. Robert Fritz, nauczyciel ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Legnicy przyznaje, że od lat układa plan lekcji dla całej szkoły ręcznie, bez pomocy komputera.
- Program nie zawsze sobie poradzi, zwłaszcza z tzw.”okienkami” nauczycieli. Wolę sam to poukładać, tak, by przedmioty trudne przeplatały się z przedmiotami łatwymi,żeby przedmioty, które są dwa razy w tygodniu, nie występowały dzień po dniu. - mówi Robert Fritz, odpowiedzialny za plan zajęć. I dodaje:
- Bywa czasem tak, że plan jest już prawie ukończony i ostatni element nie pasuje. Wywraca się wtedy wszystko do góry nogami. Trzeba połowę planu wymazać i zaczynać od nowa.
Zadanie to tym trudniejsze w szkole podstawowej, która -po reformie- musi nie tylko pomieścić dodatkowych uczniów (którzy odeszliby do gimnazjum, a zostają w 7. klasie), ale i … nauczycieli.
- W tym roku jest jeszcze o tyle trudniej, że są nauczyciele dochodzący do przedmiotów nowych, np. geografia, fizyka, chemia. Nauczyciele mają lekcje w różnych szkołach i też trzeba się do tego dopasować. - dodaje Robert Fritz.
Plany lekcji, choć już ułożone, mogą się jeszcze zmienić. Zostaną bowiem skontrolowane przez sanepid.