Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Jest śledztwo, ale dług pozostał

LEGNICA. Rośnie liczba poszkodowanych przez legnicki parabank. Niemal każdego dnia do prokuratury zgłaszają się kolejne osoby, które wierzyły, że spłacą swoje zaległe kredyty, a padły ofiarą „piramidy finansowej” i dziś mają jeszcze większe zobowiązania.

Jest śledztwo, ale dług pozostał

 W trakcie śledztwa ustalono, że kierownictwo oraz pracownicy legnickiej spółki zajmowali się pośrednictwem kredytowym, co miało pomóc osobom zadłużonym wyjść ze spirali długów. Przestępczy proceder – zdaniem prokuratury - polegał na tym, że na podstawie jednego zaświadczenia o dochodach spółka na rzecz klientów zaciągała kredyty w wielu bankach. W połowie tego roku firma zakończyła działalność, a ludziom pozostały do spłaty jeszcze większe kwoty.

 Legnicka prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w tej sprawie na podstawie zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie.

- Samo prowadzenie śledztwa nie unieważnia zawartych umów, aczkolwiek w tym postępowaniu osoby te mają status osób pokrzywdzonych - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Legnicy.

Zgodnie z prawem osoby pokrzywdzone mogą dochodzić swoich roszczeń wobec sprawców przestępstw już na etapie postępowania karnego.

- Na tę chwilę jednak jest za wcześnie, by mówić o wnioskach dotyczących naprawienia szkody, które prokurator składa na sam koniec procesu karnego - wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Legnicy.

Decyzją sądu, 5 osób ze ścisłego kierownictwa parabanku, trafiło do tymczasowego aresztu .