Wpadł przez... psa
LEGNICA. Na nic metalowe bramy i szczelnie zawiązane worki. Psi nos wyczuł zapach tytoniu. Surowe konsekwencje grożą teraz 47-latkowi z Legnicy, który w wynajętych pomieszczeniach przechowywał ponad tonę nielegalnego towaru.
- Ten mężczyzna wpadł przez przypadek. W magazynach przy ul. Poznańskiej funkcjonariusze celni wykonywali czynności z udziałem psa. Pies wówczas wyczuł zapach tytoniu w jednym z zamkniętych pomieszczeń. Funkcjonariusze podjęli obserwację i, kiedy przyjechał na miejsce oskarżony, przeszukali pomieszczenia, a także jego samochód, ponieważ z samochodu również wydobywał się zapach tytoniu - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury. W sumie zabezpieczono 71 worków, w których zmieściła się ponad tona krajanki tytoniowej i blisko 4 tys. opakowań tytoniu. Oszacowano, że Skarb Państwa, z tytułu niezapłaconego podatku, mógł stracić nawet milion zł. - Mężczyzna usłyszał zarzut paserki akcyzowej. Przyznał się do popełnienia przestępstwa. Twierdził jednak, że przechowywał ten tytoń dla kogoś i że nie miał świadomości, że przechowywanie tytoniu jest nielegalne - dodaje Liliana Łukasiewcz. Prokuratura nie znalazła dowodów na to, że mężczyzna tytoniem handlował. Mimo tego, 47-latek z Legnicy może trafić za kraty na 3 lata. Grozi mu też dotkliwa kara grzywny. W tym przypadku sięgnąć może nawet 16 milionów zł!