Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pobiła konduktorkę - stanie przed sądem

LEGNICA. Gdy młodą kobietę w pociągu poproszono, by się przesiadła, bo zajęła miejsce przeznaczone dla konduktorów - zrobiła to bez słowa sprzeciwu. Gdy jednak pociąg dojechał na miejsce, pasażerka nagle zaatakowała konduktorkę i kilkakrotnie uderzyła ją w twarz.

Pobiła konduktorkę - stanie przed sądem

 

Do tej sytuacji doszło w czerwcu ub. roku w pociągu Kolei Dolnośląskich. Dziś pasażerka, która zaatakowała konduktorkę stanie przed obliczem wrocławskiego sądu.

- Pociąg dojeżdżał do stacji Wrocław Główny. Pasażerowie wstali, by opuścić pociąg, w tym także pasażerka, która po chwili robi krzywdę naszej konduktorce. Nic nie wskazuje na to, żeby ta kobieta miała jakieś złe zamiary. Zachowuje się normalnie, jest spokojna, podchodzi do konduktorki, coś do niej mówi i uderza ją w twarz - relacjonuje Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.

Siedzący obok konduktor natychmiast staje w obronie koleżanki i zaczyna się szamotanina. Cała sytuacja trwa ponad 3 minuty

- Z uwagi na drastyczny przebieg tego zdarzenia na miejsce wezwana została policja. Sprawczyni została ukarana mandatem karnym za to zachowanie. Jednak w ocenie - zarówno samych pokrzywdzonych, jak i spółki - doszliśmy do wniosku, że forma ukarania w postaci mandatu karnego jest za mało znacząca, biorąc pod uwagę rangę tego zdarzenia. - mówi Mirosław Eulenfeld, pełnomocnik KD.

W oświadczeniu Zarządu Kolei Dolnośląskich czytamy:

"18 czerwca 2018 r. w pociągu Kolei Dolnośląskich wjeżdżającym na stację Wrocław Główny doszło do fizycznej napaści na Konduktorkę, pełniącą w tym dniu służbę. Pokrzywdzony jest także Konduktor, który stanął w obronie koleżanki. Całe zdarzenie zarejestrował monitoring w pociągu.

W związku z wystąpieniem przez pokrzywdzonych Konduktorów o ściganie, prokuratura uznała, iż stopień społecznej szkodliwości czynu obliguje ją do potraktowania tej sprawy, jako ważnej z punku widzenia interesu społecznego, obejmując ją stosownym nadzorem. Prokuratura skierowała sprawę do sądu z wnioskiem o ukaranie.

To zdarzenie obnażyło niedopatrzenie Ustawodawcy. Mimo pełnienia odpowiedzialnej, ważnej i obarczonej dużym ryzykiem służby publicznej na rzecz obywateli, pracownicy Drużyn Konduktorskich nie zostali zaliczeni do kategorii funkcjonariuszy publicznych. W konsekwencji nie podlegają ochronie prawnej z urzędu.

Zarząd Kolei Dolnośląskich dołoży starań, by pracownicy obsługi pociągu, odpowiadający za bezpieczeństwo pasażerów, w codziennej służbie sami także czuli się bezpiecznie i komfortowo.

Damian Stawikowski

Prezes Zarządu Kolei Dolnośląskich".