Polowanie na parking przy szpitalu
LEGNICA. Ma być nowocześniej, wygodniej, bardziej komfortowo. Jest... nerwowo. W związku z trwającą modernizacją dotychczasowych poradni specjalistycznych w budynku głównym legnickiego szpitala, część gabinetów przeniesiono koło SOR-u. Tu, niestety, parking choć bezpłatny, jest niewielki i kierowcy stają tam... gdzie znajdą miejsce. Ryzykując przy tym, że zostaną odholowani.
- Przyjechałem z chorym dzieckiem do szpitala i nie było wyjścia, musiałem stanąć na trawie. Ryzyk- fizyk! - mówi jeden z kierowców, który wie, że musi się liczyć z mandatem, a w najgorszym wypadku i z lawetą.
- Straszny tu jest problem! Niepotrzebne są te krzaki! W ich miejsce zrobiliby parking! - dorzuca zdenerwowana kobieta za kierownicą, która zdążyła zrobić już trzecie "kółko" w poszukiwaniu wolnego miejsca.
Przy legnickim szpitalu rzeczywiście jest sporo terenu, na którym można byłoby zrobić parking. Jest jednak podstawowy problem: fundusze.
- Zastanawialiśmy się nad kwestią parkingu dla pacjentów. Niestety, to kosztowna inwestycja. W zależności od wielkości - od kilkuset tysięcy nawet do miliona zł. Nie ma mowy o tym, żeby z pieniędzy kontraktowych z NFZ poczynić taką inwestycję. Próbujemy pozyskać na to środki ze źródeł zewnętrznych - mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
- Z tego co wiem, dziś było zarejestrowanych tu ok. 200 dzieci, czyli jakieś 200 aut, a miejsc jest tu ile? Stówka? Nawet nie! - denerwuje się jeden z kierowców.
- Niektóre poradnie, które teraz mieszczą się przy SOR, za ok. miesiąc zostaną przeniesione do budynku głównego, w związku z tym liczba pacjentów i ich samochodów "rozłoży" się pomiędzy dwoma parkingami - tym mniejszym koło SOR i tym większym - przy budynku głównym - dodaje Tomasz Kozieł.