Świerzb w szpitalu
LEGNICA. Legnicki szpital wstrzymał przyjęcia na oddział chorób wewnętrznych do czasu aż nie zostanie przeprowadzona tu dezynfekcja. Wszystko za sprawą świerzbu - choroby zakaźnej wywołanej pasożytniczymi roztoczami.
- Faktycznie, u dwojga pacjentów oddziału wewnętrznego zidentyfikowano tego pasożyta. - potwierdza Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy legnickiego szpitala. I dodaje: - Prawdopodobnie oboje pojawili się w szpitalu już z tą chorobą. Nie są to bliskie sobie osoby i na pewno nie zaraziły się od siebie w szpitalu, bo sale dla kobiet i mężczyzn są oddzielne. Te osoby nie są już pacjentami naszego szpitala - podkreśla Tomasz Kozieł.
Pacjenci szpital opuścili, ale problem pozostał. Ze stu łóżek na oddziale chorób wewnętrznych wyłączono z użytku ok. 30.
- Wyłączyliśmy ten odcinek oddziału z użytkowania i nowych pacjentów na tę chwilę nie przyjmujemy. Musimy przeprowadzić pełną dezynfekcję, włącznie z zamgławianiem poszczególnych sal - mówi Tomasz Kozieł.
Rzecznik zapowiada, że proces dezynfekcji nie powinien trwać dłużej niż do końca tygodnia. I uspokaja, że z żadną epidemią nie mamy do czynienia.
- Nie ma sensu tu demonizować i mówić o jakiejś epidemii. Ci pacjenci, którzy byli na internie dotąd leczeni, są obserwowani i nie wykazują żadnych objawów tej choroby. Z kolei personel - pod kontrolą lekarza -zakaźnika został przebadany i wdrożono profilaktyczne metody leczenia.
Czy ktoś z personelu zaraził się chorobą?
- Na ten temat nie będziemy się wypowiadali - ucina rzecznik szpitala.
Świerzb to jedna z najstarszych, znanych ludzkości chorób (pierwsze wzmianki pochodzą jeszcze z czasów biblijnych). Dawniej choroba kojarzona była przede wszystkim z brudem. Obecnie świerzb może występować u wszystkich ludzi - niezależnie od statusu czy warunków higienicznych i troski o czystość. Pojawienie się ognisk schorzenia wiąże się raczej z nasileniem dużych skupisk ludzkich.