Sanepid: Nie dajmy się zwariować
LEGNICA. Od rana w Legnicy z ust do ust przekazywane są plotki o tym, jakoby w mieście miały być już potwierdzone przypadki zachorowań wywołanych koronawirusem. Pojawiły się nawet wieści, jakoby miały być zamykane całe zakłady pracy.
- Żadnych takich informacji nie mam. Nie dajmy się zwariować. Chodzi tu o odpowiedzialność za to, co ludzie mówią. Nie może być tak, że ktoś sobie coś powie i pół miasta będzie sprawdzało tę informację, a ten ktoś będzie się w kułak śmiał. Tu musi być weryfikacja tego, kto to mówi, dlaczego i na jakiej podstawie - komentuje sytuację Jacek Watral, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Legnicy.
Szef legnickiego sanepidu zapewnia, że jeśli pojawi się potwierdzony przypadek zachorowania, nikt tego nie będzie ukrywał.
- Jeżeli będziemy cokolwiek wiedzieć, ale z potwierdzonego źródła - to proszę mi wierzyć - nie będzie ani chwili zbędnej, żebyśmy tego nie podali do publicznej wiadomości. Nie mamy nic do ukrycia, tylko to musi być rzetelnie potwierdzone. Nie na zasadzie takiej, że ktoś komuś coś powiedział - dodaje Jacek Watral.
- Tak właśnie robimy - wszelkie informacje przekazujemy na podstawie stanu wiedzy i nie ma żadnego powodu do utajniania czy ukrywania informacji - wtóruje szefowi sanepidu prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.
Na tę chwilę na terenie powiatu legnickiego nadzorem epidemiologicznym (czyli w domu i w stałym kontakcie z sanepidem) są 24 osoby. Wszystkie wróciły zza granicy (Niemcy, Włochy) i same zwróciły się do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej z pytaniem, co w tej sytuacji mają zrobić. Zalecono, by przez 14 dni zostały w domu, poddały się samokontroli i były w stałym kontakcie z sanepidem.
Każdy, kto wrócił zza granicy i ma wątpliwości co do stanu zdrowia, powinien kontaktować się ze Stacją Sanitarno- Epidemiologiczną, nr tel.: 76 72 45 317 i 600 312 142.