Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Ostre cięcia, by ratować miejsca pracy

LEGNICA. Od niedzieli, 19 kwietnia blisko sto pociągów w ciągu doby przestanie jeździć. Będą takie miejsca, do których kolej w ogóle nie dotrze. Koleje Dolnośląskie podjęły drastyczne kroki, by - w dobie koronawirusa- ratować miejsca pracy.

Ostre cięcia, by ratować miejsca pracy

Jeszcze nie tak dawno Koleje Dolnośląskie biły kolejne rekordy pod względem liczby pasażerów. Dziś, w dobie pandemii, pociągi jeżdżą niemal puste, generując tym samym straty. Stąd kolejne (pierwsze miały miejsce w marcu) ostre cięcia w siatce połączeń.

Okrojone rozkłady zaczną obowiązywać od 19 kwietnia i utrzymane będą do 3 maja.

- Wybór "kasowanych" połączeń nie był przypadkowy - staraliśmy się to robić tak, by być spójnym z planem transportowym dla Dolnego Śląska, czyli łączyć ze sobą ośrodki powiatowe, ale będą i takie miejsca, gdzie pociąg nie dotrze, albo przerwa w jeżdżeniu naszych pociągów wyniesie nawet 8 godzin. - mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.

Koleje Dolnośląskie zdecydowały się także na likwidację połączeń ważnych dla osób dojeżdżających pociągiem do pracy. - Byliśmy zmuszeni "skasować" także pierwsze i ostatnie połączenia w dobie, które służyły osobom dojeżdżającym i wracającym z pracy. Te cięcia są drastyczne, ale nie możemy w dalszym ciągu pozwalać sobie na tak gigantyczne straty, jakie notujemy każdego dnia. Robimy to, by ratować płynność finansową spółki i miejsca pracy -wyjaśnia rzecznik prasowy KD.

Likwidacja połączeń to tylko jeden ze sposobów ratowania sytuacji. Aby chronić miejsca pracy, zarząd podjął decyzję o skróceniu wymiaru godzinowego pracy wszystkich pracowników spółki o 20 %. Za tym poszła i 20-procentowa obniżka pensji.

- To taki akt solidarności, a dzięki temu, że wszyscy wezmą na siebie ten ciężar- będziemy mogli uratować te miejsca pracy, jakie byłby na pewno narażone na likwidację.- dodaje Bartłomiej Rodak.

Koleje Dolnośląskie są dziś pracodawcą dla ok. 750 osób.