Oparzenia u dzieci nie są rzadkością
LEGNICA. Wystarczy chwila nieuwagi i gorąca czekolada, czy właśnie zdjęty z ognia rosół wylewa się na malucha. Tylko w tej chwili na oddziale chirurgii dziecięcej legnickiego szpitala leczonych jest troje małych, oparzonych pacjentów. Legnicki oddział ma na szczęście nie tylko wysokiej klasy specjalistów, ale i najnowocześniejszy sprzęt.
- Dzieci oparzone to nie jest rzadkość. Szybka reakcja rodzica i schłodzenie zimną wodą sprawia, że oparzenie nie obejmuje pełnej grubości skóry. Natomiast gdy dziecko wyleje na siebie gęstszy płyn, na przykład rosół, i jego działanie termiczne na skórę jest dłuższe, to oparzenie sięga głębiej i dochodzi do uszkodzenia pełnej warstwy skóry. Wówczas przeszczep jest konieczny - mówi Rafał Pilch, ordynator oddz. chirurgii dziecięcej legnickiego szpitala.
Oddział otrzymał właśnie od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy urządzenie nieodzowne przy przeszczepach skóry. To dermatom elektryczny z siatkownicą. Urządzenie pozwala na pobieranie cienkich, precyzyjnie dobranych płatów skóry. Sprzęt kosztował blisko 50 tys. zł.
- To jest silne wsparcie, bo, nie oszukujmy się, współczesna medycyna wymaga tego, żeby korzystać ze sprzętów najlepszej jakości, działających w oparciu o najnowsze technologie - dodaje chirurg.
W ostatnim czasie, dzięki WOŚP, do legnickiego szpitala trafił także innych ultranowoczesny sprzęt.
- Dostaliśmy kilka miesięcy temu wieżę laparoskopową, a jest to dla nas szczególnie ważny nabytek, bo od 8 lat w Legnicy są wykonywane u dzieci zabiegi laparoskopowe, z których jestem szczególnie dumny, ponieważ wdrożyliśmy metodę znaną na całym świecie, której autorem jest pan prof. Patkowski. Jest to metoda, która wyróżnia nie tylko nasz oddział na tle innych oddziałów w Polsce, ale też wyróżnia klinikę we Wrocławiu na tle innych klinik w kraju- mówi Rafał Pilch.
Oddział chirurgii dziecięcej czeka na kolejną "dostawę" od WOŚP. Chodzi o napędy do wiertarek używanych w przypadku zabiegów stabilizujących kości u dzieci po urazach kończyn.