Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Gangsterzy i gnojowica. Burzliwy finał sesji (FOTO)

LEGNICA. To miała być spokojna sesja Rady Miasta. Pojawiło się 21 z 23 radnych. Karolinę Jaczewska-Szymkowiak zmogła choroba, a Łukasz Leszczyński od dawna przebywa na "emigracji wewnętrznej". Do politycznego życia, po blisko dwuletniej pauzie, wrócił Arkadiusz BARANOWSKI, niegdyś młody wilk PiS-u, który po skarceniu przez władze partii za koalicję z Koalicją Obywatelską podupadł na zdrowiu. Baranowski wrócił do gry, chociaż słabość do KO najwyraźniej mu pozostała. Co prawda podczas przerwy w obradach sesji zapewniał, że pozostaje neutralnym radnym wspierającym każdy projekt służący mieszkańcom Legnicy. - Mogę wspierać inicjatywy radnych Platformy Obywatelskiej, jak i wspierać prezydenta Krzakowskiego - zapewniał Arkadiusz Baranowski...

Gangsterzy i gnojowica. Burzliwy finał sesji (FOTO)

No i w pewnym sensie tej deklaracji pozostał podczas ponad 4-godzinnej sesji wierny. Wspierał radnych KO podczas głosowania przeciwko nowym podatkom od nieruchomości, jak i podczas głosowania w sprawie zwiększenia uposażenia radnych i prezydentowi... O ile kwestia podatków od nieruchomości, podobnie jak opisywany przez nas w osobnym artykule apel w sprawie remontu budynku dworca PKP, nie wywołała żarliwej dyskusji, to w miarę upływu czasu atmosfera na sesji mocno gęstniała.

Jak zwykle KASA wywołała najbardziej niezdrowe emocje. Radni Jarosław Rabczenko- Maciej Kupaj korzystając z przywileju, iż słaba i nieskuteczna (liczba głosów-przyp.red.) opozycja zawsze może działać populistycznie, postawiła veto projektowi przewodniczącej RM Marty Wisłockiej nowych stawek dla radnych i nowego uposażenia dla prezydenta.

Przypomnijmy, że podwyżki są efektem nowelizacji ustaw o samorządzie gminnym i ustawy o pracownikach samorządowych, które w tym roku przyjął Sejm, a podpisał prezydent RP Andrzej Duda. Nowe wysokości diet radnych oraz wynagrodzeń wójtów, burmistrzów i prezydentów wchodzą w życie w kolejnych polskich samorządach. Projekt uchwały zakładał zasadnicze wynagrodzenie prezydenta Legnicy – 10 770,00 zł, dodatek funkcyjny – 3 450,00 zł oraz dodatek specjalny – 4 266 zł. W sumie 18 446 zł brutto plus dodatek stażowy. Wg. projektu Wisłockiej polepszyć się też miało radnym. Ustawa pozostawiła bowiem na dotychczasowym poziomie tzw. kwotę bazową (1789,42 zł), ale podwyższyła za to „krotność”. I tak, projekt legnickiej uchwały zakłada, że przewodniczący rady miejskiej otrzyma dietę w wysokości 180 proc. kwoty bazowej, wiceprzewodniczący – 160 proc., przewodniczący komisji – 150 proc., wiceprzewodniczący – 120 proc., a szeregowy radny – 100 proc. Przewodnicząca rady miejskiej w Legnicy pobiera dietę w wysokości 2013,00 zł. Po podwyżce będzie otrzymywać 3220,95 zł. Radny, który pełni funkcję szefa komisji dziś zarabia ok. 1540 zł. Po podwyżce będzie mógł liczyć na 2684 zł. Z kolei „zwykły” radny, taki który nie jest szefem bądź wiceszefem żadnej z komisji, obecnie otrzymuje 1073,65 zł. Od grudnia jego dieta wzrośnie do 1789,42 zł. Marta WISŁOCKA w systemie widełkowym zaproponowała najwyższy pułap wynagrodzeń co obecnym na sesji radnym KO się nie spodobało, a wsparł ich Arkadiusz Baranowski. Argumentowali, że w aktualnej sytuacji finansowej miasta, nie stać Legnicy na tak wysokie apanaże dla prezydenta i radnych. I doskonale wiedzieli, że w głosowaniu szans nie mają... Aleksandra Krzeszewska, Jarosław Rabczenko, Maciej Kupaj plus Arkadiusz Baranowski byli przeciw, bo jakimś dziwnym trafem podczas głosowania z sali "wyparował" radny KO Piotr NIEMIEC.

W tym momencie słowna wymiana ciosów była interesująca. Radny Andrzej LORENC z PiS zaproponował, aby radni jedną z diet oddali na cele charytatywne. Ripostował Maciej KUPAJ zarzucając radnemu z PiS-u, że ten w ten sposób próbuje zagłuszyć swoje sumienie po głosowaniu za podwyżką diet radnych. Lorenc niczym wytrawny bokser skontrował odpowiadając, aby Kupaj swoją dietę przekazał na...LGBT.

"Wojna o diety" okazała się zalewie rozgrzewką przed finałem finałów czyli "sprawami różnymi". Jak można było się spodziewać poszło o legnicką palmiarnię. Nie wytrzymał Jarosław RABCZENKO oczekując przeprosin za nazwanie go gangsterem w radiu Plus. - Nie nazwałem tak pana z imienia i nazwiska, ale skoro wziął to pan do siebie, to znaczy, że edukacja przynosi efekty - złośliwie spuentował Krzakowski.

A potem zaczęło się samorządowe - na szczęście słowne - MMA.

Nie wytrzymał prezydent Legnicy Tadeusz KRZAKOWSKI mówiąc o ubeckich metodach tych, którzy wtargnęli na teren palmiarni w piątkowy wieczór, o gnojowicy wylanej na głowy pracowników palmiarni, na głowę prezesa LPGK, o związkach radnej Krzeszewskiej ze stowarzyszeniem DIOZ, które jest wątpliwej reputacji. - Wasze działania popsuły wizerunek Legnicy, gnojowice wylaliście, wydaliście wyrok nie czekając na wyjaśnienie sprawy - grzmiał prezydent Tadeusz KRZAKOWSKI. - Uprawiacie polityczną demagogię doskonale o tym wiedząc i doprowadziliście do morza hejtu uderzającego we mnie i wielu ludzi oddanych Legnicy. Wykorzystując to co stało się w palmiarni i nad czym ja jako prezydent Legnicy ubolewam, i od początku podjąłem działania, aby to wyjaśnić, robicie wszystko, aby zrealizować swoje cele polityczne. Ta sprawa zostanie wyjaśniona przez organy kontrolne i jeżeli będą winni, to zostaną ukarani. Jednak wy wydaliście już wyrok i na ludzi i na miasto.

W tym momencie przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Jarosław RABCZENKO wstał i bez słowa demonstracyjnie opuścił salę obrad. Kilka chwil później to samo uczynił radny Maciej KUPAJ. "Politycy" zostawili samą na placu boju Aleksandrę KRZESZEWSKĄ - młodą kobietę, która rozpętała piekło wokół palmiarni, kierując się jak najszczerszymi, szlachetnymi intencjami i która nie mogła chyba przewidzieć, że zacznie się tak szybko polityka... W  obronie radnej z KO stanęła radna PiS Jolanta Kowalczyk mówiąc, że radna Krzeszewska miała całkowite prawo do przeprowadzenia kontroli w palmiarni, bo takie uprawnienie gwarantuje jej ustawa o samorządzie.W sukurs przyszedł jej także Arkadiusz Baranowski:

- Pan panie prezydencie ma taka przypadłość, że lubi pan każdego pouczać, a to niedobra cecha...

W obronie prezydenta stanął radny Wojciech CICHOŃ dopytując się Baranowskiego o dwuletnią absencję, a Arkadiusz Baranowski "kontrował" dopytując się o błyskotliwa karierę radnego Cichonia w Starostwie Powiatowym. Znów temperatura na sali obrad szła w górę, ale na szczęście przewodnicząca zakończyła obrady.{gallery}galeria/wydarzenia/28-11-21-sesja-rm-legnica-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}