Prawomocny wyrok w sprawie pijanego kierowcy
LEGNICA. Po pijanemu i z czynnym zakazem prowadzenia pojazdów śmiertelnie potrącił na pasach pieszego. 31-letni Marek Z. usłyszał w legnickim sądzie okręgowym ostateczny wyrok w swojej sprawie.
W styczniu tego roku w legnickim sądzie rejonowym Marek Z. został skazany na 8 lat bezwzględnego więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i konieczność zapłacenia najbliższej rodzinie pokrzywdzonego nawiązki (po 5 tys. zł dla rodziców oraz brata i siostry śmiertelnie potrąconego 29-letniego Damiana Wojciechowskiego) . Od tego orzeczenia odwołał się zarówno obrońca kierowcy, uznając wyrok za rażąco surowy, jak i rodzina Damiana Wojciechowskiego, która chciała dla Marka Z. maksymalnego wymiaru kary - 12-tu lat pozbawienia wolności. - Życia Damiana nic już nam nie zwróci, ale ten maksymalny wymiar kary byłby namiastką sprawiedliwości - mówiła siostra Damiana, Katarzyna Wojciechowska. - Moim zdaniem kary dla pijanych kierowców w Polsce są śmieszne. Cały czas walczymy o to, by samochód pijanego kierowcy nazywać narzędziem zbrodni, a samego pijanego kierowcę – mordercą - dodaje z kolei Józef Wojciechowski, ojciec Damiana. Sąd Okręgowy w Legnicy, w sprawie apelacyjnej, podtrzymał jednak wyrok sądu pierwszej instancji, dodatkowo nakazując Markowi Z. wpłacenie 10 tys. zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej. - Czekamy na pisemne uzasadnienie tego wyroku. Nie wiemy, czy będziemy wnosić kasację, bo kasacja nie jest "trzecią instancją" i nie można domagać się w tym trybie surowszej kary, a o to nam chodziło - mówi Katarzyna Wojciechowska, siostra Damiana. Przypomnijmy, w nocy z 12 na 13 sierpnia ub. roku Marek Z., mając ponad 2 promile alkoholu, wsiadł za kierownicę i wracał z Kunic do Legnicy. Na ul. Wrocławskiej nie zatrzymał się, mimo że przed nim inny kierowca stanął przed pasami, by przepuścić pieszych. Marek Z. chciał auto ominąć i wówczas potrącił 29-letniego Damiana Wojciechowskiego. Młody mężczyzna wskutek odniesionych obrażeń zmarł.