Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Sąd uznał, że poświadczyła nieprawdę

LEGNICA. Na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata legnicki sąd skazał Krystynę Barcik, byłą dyrektorkę Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, która obecnie sprawuje mandat radnej Rady Miejskiej Legnicy. Sąd uznał, że była szefowa szpitala poświadczyła nieprawdę w kwestii znajomość z przedstawicielami firmy, która przed laty wygrała przetarg na świadczenie usług medycznych na rzecz szpitala.

Sąd uznał, że poświadczyła nieprawdę

Sprawa ma swój początek w 2015 roku, kiedy to legnicki szpital ogłosił przetarg na świadczenie usług medycznych. Do przetargu stanęły dwie firmy. Ta, która przegrała, złożyła do prokuratury zawiadomienie, w którym wskazywała, że Krystyna Barcik ma mieć prywatne kontakty z przedstawicielami firmy, która postępowanie przetargowe wygrała.

Była dyrektorka od początku przekonywała, że mowy o żadnych prywatnych relacjach nie ma. Inaczej ocenił to Sąd, który uznał, że wspólny lot do USA może świadczyć o dobrej znajomości.

- Ponieważ ja nie znam na tyle języka angielskiego, więc , gdy dowiedziałam się, że w tym samym czasie przedstawiciele firmy lecą na sympozjum, umówiliśmy się, że polecimy wspólnie. Chodziło jednak tylko o samą drogę, bo to były jeszcze czasy, kiedy nie wszystkich, pomimo otrzymania wizy wpuszczano do Stanów. Chodziło mi zatem jedynie o ewentualną pomoc językową w razie, gdyby coś się tam zadziało, żebym się czuła bezpieczniej. Jednak był to mój prywatny wyjazd do koleżanki, a przedstawiciele firmy lecieli tam służbowo. Zresztą, lot odbył się już po rozstrzygnięciu przetargu, a podróż sfinansowałam sama - mówi Krystyna Barcik.

Sprawa ciągnęła się latami i - być może - to jeszcze nie koniec. Wyrok nie jest prawomocny, a Krystyna Barcik rozważa apelację.

- Wystąpimy o uzasadnienie wyroku i wówczas podejmę decyzję, czy będę się odwoływać. Czuję się rozgoryczona, bo jedno jest pewne- nie zrobiłam nic złego, nie poświadczyłam żadnej nieprawdy. Jeżeli wyrok miałby się uprawomocnić, złożę oczywiście - jako radna swój mandat - mówi Krystyna Barcik.