Afera w palmiarni: ekspertyza biologów kontra opinia biegłej. Komu da wiarę prokurator?
LEGNICA. 3 marca br. w legnickiej palmiarni wizję lokalną przeprowadzili: dr Dariusz ŁUPICKI i mgr Karol BUBEL. Działali na zlecenie Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. W wyniku wizji lokalnej powstała opinia dotycząca tzw. dobrostanu zwierząt, będących na stanie LPGK, przetrzymywanych na terenie obiektów należących do remontowanej palmiarni. "W dniu wizyty gady, papugi i marmoezety przebywały w pawilonie gospodarczym na tyłach Palmiarni. Jest to tymczasowe miejsce przebywania zwierząt - zostały tu przeniesione na czas trwania remontu. Pomieszczenia w których przetrzymywane są zwierzęta mają niewielką kubaturę jednakże sama powierzchnia klatek i terrariów - za jednym wyjątkiem (szczegóły poniżej) - jest wystarczająca dla zapewnienia komfortu zwierząt. W pomieszczeniach było ciepło i czysto - bez wyczuwalnego nieprzyjemnego zapachu zwierząt lub ich odchodów. Niewątpliwie świadczy to i dbałości personelu o czystość klatek i terrariów" - czytamy w raporcie do którego dotarliśmy. - Wszystkim zwierzętom podawany jest odpowiedni, pełnowartościowy pokarm wzbogacony o odpowiednie dodatki (wapno, witaminy). Zarówno ilość, jak i częstotliwość karmienia i dostęp do czystej wody są właściwie i nie budzą zastrzeżeń".
Szczegóły, o których wspominano dotyczyły żółwi wodno-lądowych. "Wszystkie osobniki są trzymane razem w zbyt małym zbiorniku. Paradoksalnie pomocne jest tutaj typ zbiornika - żółwie przetrzymywane są w wannie łazienkowej. Sprawia to nieprofesjonalne wrażenie- jednakże zważywszy, że jest to tymczasowe miejsce przebywania żółwi, wanna posiada doskonałe właściwości dla zapewnienia higieny (odpływ na dnie, łatwe do czyszczenia i dezynfekcji ściany. Sugestie- rozdzielenie żółwi na przynajmniej 2 zbiorniki podobnej wielkości jak obecnie lub jednego o mniej więcej podwojonej wielkości- w obu przypadkach z możliwością opuszczenia wody (wyspa)."
Całość wspomnianej ekspertyzy dostępna jest na zdjęciach. O ile stan tymczasowości przechowania zwierząt oceniano w kategoriach pozytywnych - z drobnymi uwagami i sugestiami - dość krytycznie odniesiono się do funkcjonowania palmiarni po zakończeniu remontu trwającego od 2 lat...
"zarówno hala główna, jak i niższy pawilon prowadzący do hali głównej są nieodpowiednie dla ptaków i małp. Z obiektów usunięto największe rośliny, znacznie zacieniające powierzchnię szklarni. Podczas kontroli przeprowadzonej 3 marca o godz. 10.00 przy temperaturze zewnętrznej oscylującej w okolicach 0°C – w szklarniach panowała temperatura ok. 20°C. Oczyszczone pokrycie dachu i brak bardzo dużych roślin zacieniających (za kilkanaście lat może się to zmienić) skutkował będzie bardzo wysokimi temperaturami, w których przebywające na stale w klatkach, a więc nie mogące wyszukać sobie miejsca dającego lepszy komfort ptaki i małpy będą cierpieć – a niewykluczone, że także padać z przegrzania.” - taka opinia z marca 2022 roku jednoznacznie przekreślała wyremontowaną palmiarnię jako miejsce przebywania ptactwa i zwierząt po zakończonym remoncie.
Nie milkną echa poniedziałkowego OŚWIADCZENIA odczytanego dziennikarzom przez szefa Prokuratury Rejonowej w Legnicy - prokuratora Radosława Wrębiaka. Ponieważ spotkanie z dziennikarzami nie miało charakteru konferencji prasowej, prokurator od razu zastrzegł, że nie będzie odpowiadał na pytania - nie wiemy czy w aktach sprawy znalazła się wspomniana ekspertyza biologów z Wrocławia i czy jest ona w jakikolwiek sposób wiążąca dla prokuratury.
W każdym razie na tę ekspertyzę właśnie powoływał się przed kamerami stacji telewizyjnych prezes LPGK Bogusław Graboń dodając, że to opinia Uniwersytetu Przyrodniczego, co spotkało z dementi wrocławskiej uczeni. To OPINIA owszem biologów, ale opinia nie firmowana przez uczelnie.
Wiemy także, że autorką wstępnej opinii, którą odczytał prokurator jest Dorota WILAND, biegły sądowy w zakresie dobrostanu zwierząt, psycholog zwierząt. Przed kilkoma laty pani Wiland, prezes Fundacji na Rzecz Ochrony Zwierząt Ius Animalia, należącej do koalicji Niech Żyją, rozpoczęła "wojnę" z myśliwymi, po to aby polowania na zwierzęta nie przypominały rzezi czy taniej rozrywki. Także wielokrotnie angażowała się w akcje pomocy zwierzętom.I jest bezlitosna wobec tych, którzy zwierzętom zadają cierpienia...
Oto fragment opinii biegłem odczytany przez prokuratora Wrębiaka:
"Pomieszczenia, w których na czas planowanego na 3 lata remontu palmiarni w dużym zagęszczeniu poupychano zwierzęta w prowizorycznych wygrodzeniach, ciasnych klatkach, bylejak skleconych wolierach, niby terrariach, a nawet w przypadku żółwi wodno-lądowych w wannie, to w istocie dwa niewielkie pomieszczenia gospodarcze, nie spełniające minimalnych nawet standardów do utrzymywania tam jakichkolwiek zwierząt. Panuje tam nieodpowiednia temperatura i wilgotność powietrza. Brak jest odpowiedniej wentylacji. Jedyne źródło dopływu świeżego powietrza to otwarcie niewielkiego okna w toalecie, mieszczącej się w najbardziej odległej części budynku. To rozwiązanie było jednak niewystarczające ze względu na umiejscowienie toalety a także powstające w ten sposób przeciągi, niebezpieczne dla życia wielu spośród utrzymywanych tam gatunków zwierząt".
Postępowania prowadzone przez Prokuraturę Rejonową jest prowadzone W SPRAWIE, a nie przeciwko konkretnej osobie, dlatego do czasu sporządzenie aktu oskarżenia wydawanie jakichkolwiek wyroków jest przedwczesne. Będziemy śledzić wydarzenia i na bieżąco informować o faktach i konkretnych decyzjach.
{gallery}galeria/wydarzenia/02-06-22-protokol-opinia-palmiarnia-fot-ewajak{/gallery}