Ratusz nie chce finansować Teatru Modrzejewskiej (SONDA)
LEGNICA. Mocno zaiskrzyło między legnickim Ratuszem a Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Poszło o Teatr Modrzejewskiej a właściwie o kasę na funkcjonowanie placówki kulturalnej. Urząd Miasta zakomunikował, że z końcem roku WYCOFUJE SIĘ z współfinansowania legnickiej perły kulturalnej... Krzysztof MAJ, członek zarządu Województwa Dolnośląskiego, odpowiedzialny za dolnośląską kulturę dał upust swoim emocjom: "25 lutego tego roku byłem umówiony z prezydentem Tadeuszem Krzakowskim na spotkanie w sprawie przyszłości Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Chciałem pokazać, ile pieniędzy przeznaczamy na bieżące remonty i inwestycje na legnickiej scenie oraz poprosić o pomoc w remoncie schodów, które są częścią legnickiego rynku i powinny być naszą wspólną troską. Na spotkaniu prezydenta Legnicy reprezentował wiceprezydent Krzysztof Duszkiewicz, który przyjął moje postulaty, wysłuchał prośby, ale od tamtego czasu odpowiedzi nie otrzymałem. Wczoraj, będąc na urlopie, dostałem alarmującą wiadomość, że prezydent Tadeusz Krzakowski przesłał pismo, w którym wypowiada umowę współprowadzenia Teatru Modrzejewskiej, tym samym nie chce już rozwijać kultury w swoim mieście. To potężny cios dla środowiska artystycznego Dolnego Śląska. Stało się to bez rozmowy, dialogu, spotkania - a widzieliśmy się kilka dni temu w Warszawie".
Przypomnijmy, że na pokrycie podstawowych środków utrzymania teatru tj. płace, koszty administracyjne i media (prąd, woda, ciepło) pieniądze płyną zawsze od dwóch samorządowych współwłaścicieli teatru - Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego i Miasta Legnica. Natomiast o finanse na statutową działalność artystyczną teatr musi się sam postarać i pozyskuje je z zewnątrz, w większości w systemie grantów uczestnicząc w rozpisywanych konkursach.
Od 2009 roku UMWD daje 6 mln a miasto Legnica dokładało 1,5 mln. I bez tego 1, 5 mln - jak przyznał dyrektor Jacek GŁOMB spięcie budżetu na 2023 rok będzie zadaniem praktycznie niewykonalnym...
Krzysztof DUSZKIEWICZ, zastępca prezydenta Legnicy: "złożyłem w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego korespondencję dotyczącą Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Mamy pół roku na przeprowadzenie mądrych i merytorycznych rozmów na temat finansowania jej w przyszłym roku. Jesteśmy otwarci na partnerski dialog, ale oczekujemy też zrozumienia. Ostatnie lata, okres pandemii, były czasem bardzo trudnych decyzji w wielu obszarach życia miasta. Instytucje kultury zaciskały pasa, aby przetrwać ten trudny czas. W tym okresie, miasto ani o złotówkę nie zmniejszyło dotacji dla legnickiego teatru. Chcemy rozmawiać o systemowych rozwiązaniach finansowania tej instytucji. W Urzędzie Marszałkowskim we Wrocławiu otrzymałem deklarację ustalenia terminu spotkania w tej sprawie".
Piotr KARWAN, radny Sejmiku Dolnośląskiego: - Nie znam treści pisma, które wysłano do UMWD w sprawie legnickiego teatru, nie widziałem tego pisma. Nikt mi też wcześniej, jako radnemu z tego okręgu, nie sygnalizował że Miasto Legnica chce wycofać się z współprowadzenia teatru. Nigdy też nie słyszałem o tym, że Prezydent Legnicy chciałby, aby przestał funkcjonować Teatr Modrzejewskiej, czym mogłoby skutkować wstrzymanie finansowania przez niego teatru. Z teatru korzystają przede wszystkim mieszkańcy Legnicy, nigdy nie słyszałem również aby radni tego miasta nie chcieli wspierać tej placówki. Analizując na gorąco sytuację mogę stwierdzić, że najlepiej zapytać mieszkańców Legnicy czy ich zdaniem zamknięcie teatru to dobry pomysł. Każde prężnie rozwijające się miasta kładą ogromny nacisk na kulturę i wspierają jej instytucje, nie rozumiem dlaczego inaczej miałoby być w Legnicy? - musiałbym poznać szczegóły sprawy, aby móc zająć stanowisko.
W UMWD decyzję władz Legnicy traktuje się jak jednostronne zerwanie umowy z 2009 roku dotyczącej finansowania Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Co niektórzy gotowi są wskazywać podłoże polityczne tej decyzji, ale ten wątek zostawmy na później. I nie chodzi o przedstawienia teatralne, które mogły się nie podobać decydentom rządzącej w Polsce partii. W tle pojawia się nawet osoba... Jacka SUTRYKA, prezydenta Wrocławia, który jest na wojennej ścieżce i do którego coraz bliżej Krzakowskiemu. "Wojna o legnicki teatr" idealnie wpisywałaby się w próbę destabilizacji sytuacji w regionie, w próbę wbicia klina w koalicję rządzącą Dolnym Śląskiem...
{advpoll id='164' view_result='0' width='0' position='center'}