Kto chce być prezydentem, a kto nie?
LEGNICA. Zbliża się rok 2023, a to oznacza rok wyborów do parlamentu, ale i rozpoczęcie kampanii do wyborów samorządowych. W nowym roku powinniśmy poznać już kandydatów, którzy mają zamiar stanąć w szranki w rywalizacji o stanowisko prezydenta Legnicy.
Dziś w ratuszu miastem zarządza nestor lokalnej polityki - Tadeusz Krzakowski, który ma blisko 30-letnie doświadczenie w pracy samorządowej (jako radny miejski, radny sejmiku i od ponad 20 lat prezydent miasta). W wyborach na prezydenta Legnicy pokonywał już kandydatów o różnym doświadczeniu i wieku. Na liście przegranych byli m.in. Janusz Mikulicz, Czesław Kozak, Robert Kropiwnicki, Ewa Szymańska, Witold Idczak, Michał Huzarski, Tymoteusz Myrda czy Jarosław Rabczenko. Wiosną 2024 roku jednak szykują się nowe wybory, który zapowiadają się jako zupełnie inne niż dotychczas. Wszystko wskazuje, że najtrudniejsze dla Krzakowskiego.
W kuluarach mówi się o potencjalnych kandydatach, którzy będą chcieli przerwać hegemonię "dworu" Krzakowskiego. Poza kandydatami, których mają zamiar wystawić Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość (wciąż w obu tych partiach nie ma jednoznacznych decyzji), w rywalizacji chcą wziąć udział politycy z innych ugrupowań, stowarzyszeń czy grup mieszkańców.
Dotychczas najgłośniej mówi się o przedstawicielu Bezpartyjnych Samorządowców - Bartłomieju Rodaku. To 42-letni, obecnie rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich. Syn wieloletniego, szanowanego i świetnego rzecznika prezydenta Krzakowskiego - Arkadiusza Rodaka. Bartłomiej Rodak próbował już swoich sił w polityce, w roku 2014 startował w wyborach do Rady Miejskiej Legnicy, jako lider okręgu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Wtedy zabrakło niewiele, by zostać radnym. Przez ten czas nabrał doświadczenia zawodowego i życiowego, a i wiek na start w wyścigu o miano prezydenta wydaje się być idealny.
Plotki o starcie na prezydenta miasta dotknęły też Jakuba Należnego i Tomasza Strojka. Pierwszy z nich, to 38-letni pełnomocnik prezydenta ds. młodzieży i prezes stowarzyszenia Spynacz. Ze stanowiskiem urzędnika właśnie się żegna, w związku z tym zaczęto spekulować i wymieniać go w gronie kandydatów na prezydenta. Kilka osób zresztą przekonywało go do startu, tym bardziej że ma za sobą rzeszę młodzieży i młodych dorosłych. Należny jednak jednoznacznie, dziś, odrzuca tę opcję. - Powód rezygnacji z pracy jest całkowicie inny. Na tę chwilę chcę skupić się na rozwoju Centrum Rozwoju i Integracji Społecznej (centrum znajduje się przy parafii zarządzanej przez ks. Jana Mateusz Gacka - przyp red.) - mówi Jakub Należny.
Wiele osób w roli prezydenta widziałoby też Tomasza Strojka, rzecznik praw konsumenta i prawnik. - Ma tak dużo atutów, że miałby ogromne szanse na sukces - mówi nam jeden ze speców od marketingu politycznego. W końcu Strojek triumfował w wojnie przeciw naciągaczom z pokazów handlowych. To dzięki jego determinacji w Legnicy niemal zniknęły miejsce, gdzie takie pokazy się odbywają. Jest postacią szanowaną i lubianą. 46-letni Strojek jednak, również całkowicie odrzuca możliwość startu. - Dobrze czuję się w tym miejscu w którym jestem - wyjaśnia.
Część osób jeszcze szacuje swoje szanse w wyścigu o prezydenturę i nie ogłasza gotowości, a część czeka na wynik wyborów parlamentarnych. To może być kluczowe w przypadku kandydatów PO i PiS.