Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Coraz bliżej strajku 

LEGNICA. Nie pomogły mediacje, a nawet strajk ostrzegawczy. Podwyżki płac w oczekiwanej przez pracowników pomocy społecznej wysokości nie będzie. Miasto twierdzi, że po prostu na to w tej chwili samorządu nie stać, a związkowcy z MOPS i DPS-ów szykują się do referendum strajkowego.

Coraz bliżej strajku 

Związkowcy planują, że referendum strajkowe uda się przeprowadzić jeszcze w styczniu.

- Konkretny termin referendum nie został jeszcze ustalony, ale na pewno nie odbędzie się to w ciągu 1-2 dni, bo placówek pomocy społecznej jest wiele i w każdej z nich pracownicy powinni mieć szansę wypowiedzenia się - mówi Aneta Mazur, przewod. komisji międzyzakładowej NSZZ Solidarność w MOPS Legnica.

By referendum było ważne powinno wziąć w nim udział ponad 50 procent pracowników i - jeżeli ponad połowa z nich opowie się za strajkiem - związki zawodowe mogą ogłosić strajk.

- W strajku ostrzegawczym, który odbył się na początku listopada ub. roku wzięła udział praktycznie cała załoga obecna w pracy, co świadczy o dużej determinacji i niezadowoleniu pracowników z powodu niskich zarobków. Oprócz kadry kierowniczej, pracownicy - niezależnie od zakresu obowiązków i stopnia odpowiedzialności, dopiero po planowanych ustawowych podwyżkach w tym roku osiągną zarobki na poziomie płacy minimalnej -dodaje Aneta Mazur.

- Nie mamy już wyjścia, jesteśmy pod ścianą. Po prostu czujemy już presję naszych koleżanek, bo tak dłużej być nie może - dodaje Elżbieta Decyk z Solidarności.

- Mediacje zakończyły się spisaniem protokołu rozbieżności, bo urząd stoi na stanowisku, że nie jest w stanie zrealizować tych finansowych oczekiwań pracowników, szczególnie w tak trudnym dla wszystkich samorządów roku - nie kryje Piotr Seifert, rzecznik prasowy legnickiego urzędu miasta.

- Obecnie, w związku z brakiem dialogu, wróciliśmy do naszych pierwotnych żądań: domagamy się podwyżki 1200 zł brutto płacy zasadniczej od stycznia ubiegłego roku oraz 400 zł brutto od stycznia tego roku. Jednak na każdym etapie, nawet już po referendum, jesteśmy gotowi do rozmów - dodaje przewodnicząca Solidarności.