Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Przeprowadzka oddziału paliatywnego

LEGNICA. Oddział medycyny paliatywnej będzie przeniesiony z tzw. "małego budynku" legnickiego szpitala do szpitala modułowego- tego, który wzniesiony został w czasie pandemii, by leczyć tam zakażonych koronawirusem. Pacjenci i rodziny chorych leżących na oddziale paliatywnym są niemile zaskoczeni koniecznością przeprowadzki.

Przeprowadzka oddziału paliatywnego

- Dowiedziałam się, że cały oddział: pacjentów wraz z personelem będą przenosić do szpitala kontenerowego, który służył do leczenia pacjentów z COVID-19. Jest jakaś roszada z tymi oddziałami, a przenosi się tych najciężej chorych, leżących. Nie wiem, dlaczego? Nikt nam do końca, jako rodzinom pacjentów nie wytłumaczył, a przecież ten oddział w tym małym budynku istnieje od samego początku - mówi legniczanka, która na oddziale paliatywnym legnickiego szpitala ma swoją mamę.

- Chciałbym odżegnać się od używania sformułowania "kontenerowiec". Obiekt modułowy nie ma absolutnie z nim nic wspólnego. To jest szpital stały, nie tymczasowy, szpital, który spełnia wszystkie wymogi. Natomiast co do tych niepokojów, które się zrodziły - nasze działania wymuszone są strategią inwestycyjną, która wynika z możliwości finansowych - wyjaśnia Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

Rzecznik wylicza, że obecnie prowadzone są trzy gigantyczne inwestycje, każda warta ok. 10 mln zł. Mowa tu o przebudowie bloku porodowego z oddziałem patologii ciąży i dwóch kolejnych inwestycjach, które są związane ze sobą w sensie lokalowym.

- Mowa tu o przebudowie pomieszczeń dla potrzeb oddziału onkologicznego. Ma to miejsce w dużym budynku, w sąsiedztwie bloku operacyjnego, a także o budowie oddziału zakaźnego. Potrzebę utworzenia takiego oddziału pokazała nam pandemia COVID-19. Jest to też potwierdzone głosami autorytetów, choćby profesora Simona. Obie te inwestycje muszą zostać ukończone, ze względu na finansowanie, do końca tego roku.

Oddział zakaźny ma powstać w tzw. małym budynku szpitala. Tam, gdzie obecnie przebywają pacjenci onkologiczni.

- Trzeba "przesunąć" oddział onkologiczny, a wiadomo, że pacjenci onkologiczni to pacjenci o skrajnie obniżonej odporności. Tzw. "mały budynek" zapewnia właściwie warunki, choćby ze względu na wentylację, aseptyczność, odizolowanie. Dlatego nie możemy z "małego budynku" przenosić tych pacjentów. Z tych samych względów nie możemy z "małego szpitala" wyprowadzić również oddziału hematologicznego. Jest tu jeszcze oddział chorób psychicznych. Tego oddziału nie możemy przenieść ze względu na zastosowane tu adaptacje budowlane przystosowane do pacjentów. W związku z powyższym jedynym oddziałem, który można stamtąd przesunąć tymczasowo jest właśnie oddział medycyny paliatywnej. Zdajemy sobie sprawę, że to wielki dyskomfort zarówno dla pacjentów, jak i ich rodzin, ale jest to jedyne wyjście, żeby wygospodarować miejsce dla oddziału onkologicznego, który za kilka miesięcy przeniesie się do swoich docelowych pomieszczeń w dużym budynku - dodaje Tomasz Kozieł.