Pijane dziecko w autobusie
LEGNICA. Półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 13-latek, który ze swoim o rok starszym kolegą wszczął awanturę w miejskim autobusie w Legnicy.
- Naprawdę, uszy więdną, jakie słownictwo padało z ust tych młodych ludzi. Próbowali uciec z autobusu, wyłamać drzwi, wieszali się na poręczy -opisuje, przeglądając zapis autobusowego monitoringu, Mirosław Serafin, kierownik działu przewozów w MPK Legnica. I dodaje: - Takie przypadki zdarzają się rzadko, a już na pewno nie z udziałem tak młodych osób. Nasi kierowcy przechodzą szkolenia, jak się w takich sytuacjach zachowywać. Kierowca zatrzymał autobus, odizolowywał agresywne dzieci od innych pasażerów. Jeden z chłopców próbował nawet wtargnąć do kabiny kierowcy i po części mu się to udało. Zza szyby oddzielającej wyciągnął zafoliowany rozkład jazdy, który potem dosłownie zjadł. Rozerwał zębami i zjadł - dodaje pracownik MPK.
Na miejsce wezwano policję i pogotowie ratunkowe. Agresywnych i mocno pobudzonych nieletnich przebadano alkomatem.
- 14-latek był trzeźwy, a 13 latek miał blisko 1,5 promila alkoholu. Starszy został przekazany pod opiekę matce, a młodszy - ze względu na stan upojenia alkoholowego- trafił do szpitala - mówi Anna Tersa z legnickiej policji.
Choć każdy przypadek dziecka upojonego alkoholem budzi szok, wcale nie zdarza się to rzadko.
- O tym konkretnym przypadku mówił nie będę, ale, niestety, w ostatnich miesiącach trafiło do nas wielu nastolatków w stanie upojenia alkoholowego. W przypadku dzieci już przy poziomie 0,8 promila możemy mówić o stanie upojenia, natomiast mieliśmy rekordzistów, którzy mieli powyżej 3 promili. Są to niechlubne rekordy, z którymi nie chcielibyśmy nigdy mieć do czynienia - mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy legnickiego szpitala.
Legniccy policjanci będą wyjaśniać okoliczności tej sprawy, m.in. to, skąd młody człowiek miał alkohol. Potem materiały trafią do sądu rodzinnego i nieletnich. To sąd zdecyduje o dalszym losie 13-latka.