Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Doszło do gwałtu łuczniczki?

LEGNICA. Miała zostać odurzona, a potem zgwałcona. Miała wtedy zaledwie 16 lat. Była już łuczniczka jednego z klubów sportowych z regionu oskarża swoich byłych trenerów o gwałt. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Doszło do gwałtu łuczniczki?

Łuczniczka o swojej traumie sprzed lat opowiedziała na antenie jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Z relacji 22-letniej dziś kobiety wynika, że do zdarzenia miało dojść w 2017 roku, po udziale w zawodach sportowych.

Mimo upływu lat, sprawa zgłoszona została do prokuratury, która zdecydowała się wszcząć śledztwo w tej sprawie.

- Prokurator ocenił, że powstało uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, w związku z czym przeprowadzenie śledztwa jest tutaj niezbędne. Zbieramy dowody, które pozwolą ocenić zachowanie osób, przeciwko którym złożono zawiadomienie o przestępstwie- mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy (na zdjęciu).

W pisemnym zawiadomieniu o przestępstwie, złożonym przez pełnomocnika pokrzywdzonej, mowa bowiem o konkretnych osobach. To dwaj byli trenerzy łuczniczki.

- W doniesieniu wskazane są osoby, które miały dopuścić się przestępstw na szkodę pani pokrzywdzonej, przy czym na chwilę obecną postępowanie toczy się w sprawie (a nie przeciwko konkretnym osobom- przyp. red.)- dodaje prokurator Lidia Tkaczyszyn.

Sprawa wstrząsnęła Polskim Związkiem Łucznictwa, które w całej swojej historii z taką sytuacją nie miało dotąd do czynienia.

- Te doniesienia medialne są szokujące. Jako związek, jako środowisko, jesteśmy zbulwersowani, jesteśmy zasmuceni i już podjęliśmy kilka decyzji - komentuje sprawę Józef Baściuk, prezes Polskiego Związku Łuczniczego.

Polski Związek Łucznictwa m.in. o sytuacji poinformował nie tylko poszczególne kluby, ale m.in. komisję dyscyplinarną, a nawet Ministerstwo Sportu.