Niecodzienne zabawki w przedszkolu
LEGNICA. W legnickim Przedszkolu dla Dzieci Słabowidzących pan woźny nie jest tylko od tego, by coś przykręcić, zreperować czy uruchomić. To artysta - pasjonat, który wiele zabawek z drewna zrobił już dla przedszkolaków.
Już na wejściu do przedszkolnego ogródka z dziećmi wita się drewniany łoś, który wygląda zza drzewa, czekając na poranne: "Dzień dobry".
- Rura z odkurzacza posłużyła jako rączka łosia i dzieci przychodzą i się z nim witają. Rodzice dostarczają nam czasem jakieś deski i z tego robimy, czyli pełen odzysk. Dzisiaj, kiedy wszyscy kupują "chińszczyznę", a potem ją wyrzucają, my chcemy to jakoś urozmaicić - mówi Marian Dybowski, woźny w przedszkolu.
- O, tam jest małpa, weszła na palmę. Jeszcze mamy dzięcioła - chwalą się przedszkolaki. - Ja najbardziej lubię sarnę, jak one po trawie biegają. - A ja królika!
- Okazało się, że pan Marian jest wyjątkowo zdolnym pasjonatem - artystą, a wszystko robi dla nas bezpłatnie - mówi Dorota Multan, dyr. Miejskiego Przedszkola nr 6 dla Dzieci Słabowidzących w Legnicy.
Pan Marian, choć drewnianych zabawek zrobił już dla przedszkolaków wiele, ma jedno marzenie: - Chciałbym dla dzieci zrobić wielkiego pająka na sieci, żeby wreszcie przestały się bać tych pająków. Żeby je jakoś odzwyczaić od tej fobii - mówi pan Marian. I dodaje ze śmiechem: - Mam tutaj swój fanklub i muszę się starać dla nich.