Lewica mówi NIE kandydaturze T.Krzakowskiego na senatora
LEGNICA. Im bliżej jesiennych wyborów parlamentarnych tym coraz większe zamieszanie w szeregach antyPiS-owskiej opozycji. Dotyczy to przede wszystkim "Paktu Senackiego", czyli wskazania 1 kandydata w danym okręgu, który wywalczyłby mandat senatora pokonując kontrkandydata Prawa i Sprawiedliwość. W Legnicy ogromne poruszenie wywoła informacja, że kandydatem na senatora z ramienia Koalicji Obywatelskiej będzie starosta głogowski Jarosław DUDKOWIAK z Platformy Obywatelskiej. Okazuje się, że sprawa ma swoje drugie dno.
Okazuje się, że zdecydowane VETO przeciwko kandydaturze na senatora Tadeusza KRZAKOWSKIEGO, prezydenta Legnicy postawiły władze... Nowej Lewicy. I była to wspólna decyzja władz Nowej Lewicy Dolnośląskiej, jak i władz szczebla krajowego.
- Mogę potwierdzić, że rzeczywiście władze Nowej Lewicy podczas regionalnych konsultacji w ramach "Paktu Senackiego" negatywnie zaopiniowały pomysł aby kandydatem opozycji antyPiS-wskiej był obecny prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski - mówi Michał HUZARSKI. lider Nowej Lewicy w powiecie legnickim, członek zarządu dolnośląskiego NL. - Wiemy doskonale o SLD-owskich korzeniach Tadeusza KRZAKOWSKIEGO, ale mamy też świadomość, że będąc długo w SLD później jako prezydent Legnicy nie zrealizował postulatów i programu wyborczego lewicowej partii. Zawiódł oczekiwania ludzi lewicy zwłaszcza w czasie sprawowania prezydentury podczas swojej II kadencji w legnickim Ratuszu. Uważamy, że czas dobrej woli i życzliwości wobec Krzakowskiego się skończył. Nie możemy popierać kandydata z rodowodem lewicowym, który stał się bezideowcem. Mamy podobnie jak legniczanie zastrzeżenia do zarządzania Legnicą.
Decyzja władz Nowej Lewicy była i jest kompletnym zaskoczeniem dla Platformy Obywatelskiej Roberta KROPIWNICKIEGO. Próby wpłynięcia na działaczy Nowej Lewicy wg. naszej informacji spaliły na panewce. Stąd szybka decyzja władz Koalicji Obywatelskiej o wskazaniu Jarosława DUDKOWIAKA jako kandydata na senatora. Decyzja, która zbulwersowała opozycję antyPiS-owską,, która uważa, że starosta z Głogowa nie ma szans zdobyć głosy w Lubinie czy Legnicy ,a właśnie w tych ośrodkach wygrywało się wyścig do Senatu. Nic dziwnego, że od paru dni działacze Koalicji Obywatelskiej Dudkowiaka sami określają mianem..."kandydata technicznego". A to oznacza, że Kropiwnicki uderzył się w pierś i zrozumiał, że Dudkowiak z Dorotą CZUDOWSKA -kandydatem Prawa i Sprawiedliwość, może co jedynie wygrać w bierki a nie na scenie politycznej.
Przypomnijmy, że za Krzakowskim mocno opowiedział się poseł Piotr BORYS z Lubina deklarując, że będzie namawiał Krzakowskiego na kandydowanie do Senatu. - Tu gra idzie o Polskę, a nie o to kto kogo lubi czy nie lubi. Tadeusz Krzakowski to jedyny kandydat, który jest w stanie pokonać wg. mojej wiedzy Dorotę Czudowską lub jakiegokolwiek innego kandydata Prawa i Sprawiedliwość.
Być może całe zamieszanie z kandydaturą Dudkowiaka sprawiło, że Robert Kropiwnicki mocno rozważa(żał) kandydaturę Krzakowskiego w wyborach do Senatu. W tej strategii lider Platformy może spokojnie liczyć na działaczy Polski 2050 Szymona Hołowni, którzy od początku deklarowali swojej poparcie dla kandydatury Krzakowskiego. Nikt nie wziął pod uwagę twardego stanowiska SLD-owskiej frakcji Nowej Lewicy z Arkadiuszem SIKORĄ i Michałem HUZARSKIM na czele.
Czy liderzy Platformy Obywatelskiej ostatecznie spróbują nakłonić Lewicę aby zaakceptowała Krzakowskiego jako kandydata na senatora? Prawda jest taka, że co prawda "Polska jest najważniejsza", ale w kwestii Krzakowskiego "ilu rozmówców tyle różnych opinii"...
I kolejna zła wiadomość pojawiła się podczas Kongresu Samorządowego we Wrocławiu. Szanse na zawarcie paktu między Tadeuszem Krzakowskim a Bezpartyjnymi Samorządowcami zmalały do zera. - Działacze Bezpartyjnych Samorządowców skupieni wokół lidera Roberta Raczyńskiego pamiętają "zdradę Kukiza" po poprzednich wyborach - mówił nam działacz BS z Lubina. - W jakimś momencie owszem pojawiła się myśl aby poprzeć Krzakowskiego do Senatu a w rewanżu od utorowałby drogę naszemu kandydatowi na fotel prezydenta Legnicy, ale pomysł ten upad równie szybko jak się pojawił. Lider (Raczyński?) nie ufa Krzakowskiemu i w jakiegokolwiek ustalenia zawierane z nim przed wyborami. Dlatego zakazał "paktowania z Krzakowskim".
Kandydatem na senatora z ramienia BS będzie raczej na pewno Tymoteusz MYRDA, członek zarządu Województwa Dolnośląskiego. Przypomnijmy, że BS oficjalnie nie są w tzw. Pakcie Senackim głównych partii opozycyjnych a miesiąc temu Robert RACZYŃSKI zadeklarował, że Bezpartyjni wystawią kandydatów do Senatu we wszystkich 100 okręgach w Polsce.
Kilka dni temu pojawiła się informacja, że wszystkich "zwaśnionych" w okręgu legnickim mogłaby pogodzić kandydatura posłanki Małgorzaty SZMAJDZIŃSKIEJ- SEKUŁY. Ale nie wiadomo czy brać na serio tę informację. Nasi rozmówcy niemal zgodnie potwierdzali, że "coś tam obiło się o uszy", ale po chwili prywatnie mówili, że nie byłby to dobry pomysł w konfrontacji z PiS-em.
Czas biegnie, a antyPiSowska opozycja w legnickim okręgu wciąż nie ma akceptowalnego przez Pakt Senacki kandydata na senatora RP...