LSSE nie ma litości. Radny R. Rajczakowski zwolniony
LEGNICA. Przed miesiącem zarząd Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej wystąpił do Rady Miejskiej Legnicy o zgodę na zwolnienie z pracy radnego Rafała Rajczakowskiego (PiS) i zgody nie dostał. "Za" wyrażeniem zgody na zwolnienie Rafała Rajczakowskiego był prawie cały klub Koalicji Obywatelskiej, poza czworgiem radnych: Łukaszem Gudanowiczem, Urszulą Juchnik-Pogorzelską, Katarzyną Odrowską i Janem Szynalskim. Oni wstrzymali się od głosu. "PRZECIW" byli radni PiS + Piotr Żabicki (nieobecny był radny Arkadiusz Baranowski).
Rada Miasta nie wyraziła zgody na zwolnienie radnego, a mimo to kilka dni temu prezes zarządu LSSE Kajetan BATOR podjął decyzje o zwolnieniu radnego Rafała RAJCZAKOWSKIEGO.

3 lutego Rafał RAJCZAKOWSKI po bezpłatnym urlopie zjawił się w pracy. Pracował... 15 dni. W mijającym tygodniu otrzymał pismo o rozwiązaniu z nim umowy o pracę. Powodem jest likwidacja zajmowanego stanowiska co związane jest z restrukturyzacją Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W decyzji o zwolnieniu nie odniesiono się do uchwały Rady Miejskiej nie wyrażającej zgody na zwolnienie Rajczakowskiego.
Co ciekawe po powrocie do pracy radnemu w LSSE zmieniono zakres obowiązków przenosząc do innego Departamentu LSSE. Tam - jak się wydawało Rafałowi Rajczakowskiemu - doceniono umiejętności i wiedzę absolwenta Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Jak się okazuje nie uchroniło to jednak radnego przed zwolnieniem z pracy.
- Teraz wykorzystam kilka dni zaległego urlopu, a potem mam miesiąc wypowiedzenia, ale bez konieczności świadczenia obowiązku pracy - powiedział nam radny Rafał RAJCZAKOWSKI.
Zwolnienie radnego Prawa i Sprawiedliwość bez zgody Rady Miasta - nawet pod pretekstem zmiany struktury LSSE i likwidacji stanowiska, które radny zajmował - stawia Rajczakowskiego w korzystnej sytuacji kiedy zdecydowałby dochodzić się swoich praw w Sądzie Pracy.
Komentarze
Czy komuś jeszcze trzeba coś więcej tłumaczyć?
Też bym chciał mieć gwarantowane miejsce w jakiejś spółeczce skarbu państwa gdyby mi nie poszło w mojej karierze, podobnie jak 17 mln innych pracujących w tym państwie. Członek partii został zatrudniony w czasach gdy za powołanie organów tej spółki odpowiadał Skarb Państwa reprezentowany przez polityków tej samej partii. Zmieniła się partia i go zwolniła. Ma mi go być żal czy jak? Gdyby był przypadkowym urzędnikiem pewnie by mi się go zrobiło szkoda.
Żal to może być samotnej matki wracającej po macierzyńskim, która dostaje wypowiedzenie. Żal może być tych którzy mają lepsze kwalifikacje od tych w partiach, ale nie mają szans na takie posady.
2. Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady gminy, której jest członkiem. Rada gminy odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym,JEŻELI PODSTAWĄ ROZWIĄZANIA TEGO STOSUNKU SĄ ZDARZENIA ZWIĄZANE Z WYKONYWANIEM PRZEZ RADNEGO MANDATU.
Likwidacja niepotrzebnego stanowiska pracy raczej nie podlega ochronie przez radę.