Kolejne zdjęcia do filmu powstają w Legnicy (FOTO)
LEGNICA. Trwają zdjęcia do filmu "Podwójny Ironman". Kolejny raz ekipa filmowa kręci sceny w Legnicy. Byliśmy przy próbach do jednej ze scen, w której grający Jerzego Górskiego - Jakub Gierszał z kolegą (w tej roli Mateusz Kościukiewicz) tuż przed siedzibą komendy milicji obywatelskiej wskakują na milicyjne samochody i krzyczą do nich niecenzuralne teksty. Komendą w tym przypadku jest były budynek Urzędu Skarbowego.
- To nie jest łatwa dla nas scena, bo musieliśmy zamaskować współczesność i schować XXI wiek. Musieliśmy wybrać budynek, który w miarę nie jest dotknięty pędzlem. Stawiamy samochody, swoje wstawki świecące, swoje logo. Tak więc mamy trochę pracy z tym - mówi Krzysztof Szpetmański, producent filmu.
80 proc. zdjęć do filmu powstaje w Legnicy, w tym sporo z nich na Zakaczawiu.
- Wiele osób bało się Zakaczawia, a zostaliśmy dobrze przyjęci i zaprzyjaźniliśmy się. Natomiast w Legnicy bardzo nam pomagają władze, policja i straż miejska - ocenia producent filmu. Po chwili dodaje. - Decydujące o wyborze Legnicy jako planu filmowego było Zakaczawie. Oglądaliśmy różne miejsca w Polsce, znaleźliśmy ulice czy przecznice, które moglibyśmy wykorzystać, natomiast na Zakaczawiu udało nam się znaleźć cały sektor, który architektonicznie się nie zmienił. Z naszego punktu widzenia świetnie wyglądał, idealnie się nadawał i nasze zaangażowanie budowlane było mniejsze. Nie musieliśmy robić filmu na tzw. ścianie, tylko kręcić bardzo szeroko.
- Nasz największy problem polegał na znalezieniu 200 rowerów z roku 1990, i co muszę się przyznać, polegliśmy na okularkach pływackich. Znaleźliśmy okulary nieobrandowane i nie widać z jakiego są roku, ale nie są oryginalne, bo po prostu wszystkie z tamtego okresu sparciały, bo to guma - wyjaśnia Szpetmański.
- To będzie bardzo legnickie dzieło - zapowiada Łukasz Palkowski, reżyser filmu (wkrótce opublikujemy wywiad z reżyserem).
- Pracy jest dużo, ale nie narzekam, bo miejsce jest wdzięczne, szczególnie Zakaczawie, które uwielbiam i jestem jego fanem. Już miałem okazję pracować w Legnicy przy Feniksie dwa lata temu i wcześniej przy Anonymiem, która powstawała na Roosevelta. Filmowo to bardzo plastyczne miejsce, dobrze spatynowane, da się w nim robić filmy historyczne - uważa Marek Warszewski scenograf, który już wcześniej pracował w Legnicy.
Ekipa filmowa bardzo ceni Legnicę, jako dobre miejsce do powstawania filmów.
{gallery}galeria/wydarzenia/25.11.16-zdjecia-film-podwojny-ironman-legnica-fot-dawid-soltys{/gallery}