Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Prezydent odpowiada na wasze pytania

Za nami już kolejna tura cyklu "Zadaj pytanie prezydentowi". Prezentujemy kolejne pytania od Państwa, które za naszym pośrednictwem przekazaliśmy wiceprezydent Legnicy Jadwidze Zienkiewicz. Dziś prezentujemy odpowiedzi. Przypominamy, że co tydzień zadajemy dwa pytania. Chcesz się czegoś dowiedzieć? Napisz pytania na adres e-mail redakcja@e-legnickie.pl

Prezydent odpowiada na wasze pytania

 

Pytanie nr 1
Mam pytanie odnośnie systemu ITS. Czy czujniki na sygnalizatorach się zepsuły? Może system dalej się uczy (miał się uczyć do wiosny zeszłego roku [proszę poprawić, jeśli coś przeoczyłem])? Może jednak jest problem z jego obsługą (źle wyszkoleni ludzie)?

 Mieszkam przy ulicy Poznańskiej 35. Kiedy stawiano cały ITS głośno mówiło się o zielonej fali i czujnikach, które miały kontrolować ruch. Gdy zainstalowano nowe sygnalizatory wraz z czujnikami i je uruchomiono, to w miejscu, w którym mieszkam, rzeczywiście, zielona fala była i czujniki działały pięknie, tzn., że gdy nikt nie stał w osiedlowych uliczkach podporządkowanych i pieszy nie nacisnął guzika przy przejściu dla pieszych, to na głównej cały czas paliło się zielone. Działało to z jakiejś dwie godziny. Po tym czasie chyba czujniki wyłączono, by nauczyły się ruchu. Od tamtego czasu minęło chyba z jakieś 1,5 roku, a czujniki swoją pracą sprawiają, jakby dalej były wyłączone, no bo zielonej fali nie ma. Zepsute?

Jeszcze pytanie odnośnie autobusów. Czy ten system nie miał sprawiać, że autobusy w możliwy sposób będą miały ułatwiony przejazd przez miasto (coś mi się odbiło o uszy, gdy Państwo wdrażaliście ten system)? Miały być wychwytywane m.in. przez nadajniki zamontowane w autobusach i sygnalizacja miała w możliwy sposób ułatwić przejazd przedłużając zielone światło czy coś w tym stylu (dokładnie nie pamiętam). Tak się składa, że korzystam z usług MPK i już kilka razy byłem świadkiem, że kierowcy zapaliło się czerwone światło przed nosem.

Odpowiedź wiceprezydent Jadwigi Zienkiewicz:
Za wykrycie pojazdu na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną odpowiada system w postaci kamer wideodetekcji lub pętli indukcyjnych. W przypadku braku zapotrzebowania na przejazd tzw. grup "podporządkowanych" realizowana jest faza preferująca głównie kierunki jazdy zdefiniowane przez projektanta. Tak jest w przypadku sygnalizacji na ul. Poznańskiej. Następuje przerwanie sygnału zielonego dla głównego kierunku jazdy, aby zapaliło się światło zielone dla pojazdów na drodze podporządkowanej oraz dla pieszych.
Występują też sytuacje, w których zatrzymywany jest potok główny na ul. Poznańskiej, np. skrzyżowanie ulicy Toruńskiej z Poznańską, w przypadku chwilowego braku ruchu pojazdów. Sytuacja taka ma miejsce, kiedy pojazdy poruszające się Toruńską korzystają z "warunkowego skrętu w kierunku wskazanym strzałką". Pojazdy te przed opuszczeniem skrzyżowania na "zielonej strzałce" wzbudzają detektor, który przesyła informację do systemu o zapotrzebowaniu tego wlotu na przejazd, tj. sygnał zielony (w prawo lub w lewo). W wyniku tego zatrzymywany jest potok główny i przyznawany sygnał zielony. W sytuacji, gdy pojazd skręcił w prawo na "zielonej strzałce", nie ma żadnego pojazdu na wlocie podporządkowanym, co może powodować wrażenie zbędnego zatrzymywania pojazdów na drodze głównej. Jednak, gdy pojazd skręca w lewo, wtedy bez zatrzymania ruchu na drodze głównej nie wykonałby tego manewru w sposób bezpieczny.
Nie jest to jednak konsekwencja wadliwego systemu. Wynika to z faktu, że nie jest możliwe ustalenie, w którym kierunku pojedzie pojazd.
Natomiast w przypadku autobusów, uprzywilejowanie komunikacji publicznej powinno być stosowane w sposób rozważny. Zasadę przyjętą w Legnicy stanowi przyznawanie priorytetu przejazdu przez skrzyżowanie autobusom w przypadku opóźnienia ich o więcej, niż 5 minut od czasu zaplanowanego w rozkładzie jazdy. Uprzywilejowanie to jest stosowane na 12 skrzyżowaniach w mieście, które mają duży wpływ na ruch komunikacji publicznej.

Pytanie nr 2
Panie prezydencie przy jakiej kwocie zadłużenia ZGM Legnica utraci płynność finansową ? Kto odpowiada za doprowadzenie tak dużego zadłużenia?

Odpowiedź wiceprezydent Jadwigi Zienkiewicz:
Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej jest samorządowym zakładem budżetowym, który prowadzi samodzielną gospodarkę finansową w oparciu o roczny plan finansowy, zatwierdzany przez dyrektora jednostki i przedkładany prezydentowi miasta.
Plan na rok 2017 zakłada, że koszty mają swoje pokrycie po stronie przychodów. ZGM realizuje wszystkie swoje zobowiązania na bieżąco, nie dopuszczając do ich przeterminowania. Nie przewiduje się takiej sytuacji, że ZGM utraci płynność finansową, bowiem wydatki dostosowane są do możliwości finansowych.
Oczywiście, ważną kwestią jest regulowanie przez najemców należności czynszowych. Jeżeli będzie mniej odzyskanych należności, to będą mniejsze wpływy, a wówczas mniej pieniędzy przeznaczonych zostanie na remonty. Gmina stwarza dłużnikom dogodne warunki do spłaty długów czynszowych, np. w postaci rozłożenia spłat na raty, odroczenia terminu zapłaty czy zamiany lokalu. Działania windykacyjne w roku 2016 doprowadziły do odzyskania długu w wysokości ponad 4 mln zł.