Kierowca za szybko jechał? Śledztwo w sprawie wypadku
POLKOWICE/LUBIN. Prokuratura rejonowa w Lubinie wszczęła śledztwo w sprawie wypadku autokaru, którym wycieczka z osobami niepełnosprawnymi wracała z Wrocławia do Międzyrzecza. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną tego tragicznego w skutkach zdarzenia była nadmierna prędkość.
W chwili wypadku za kierownicą autokaru siedział 69-letni mężczyzna. Kierowca był trzeźwy, ale od wczoraj jest zatrzymany do dyspozycji policji i prokuratury. Prawdopodobnie jutro usłyszy zarzuty.
- Na tym odcinku drogi, gdzie doszło do zdarzenia, dopuszczalna prędkość to 50 km/h. Z odczytu tachografu wiemy, że kierowca znacznie przekroczył tę prędkość. Jechał z prędkością rzędu 75-100 km/h. Zatem, z ustaleń na chwilę obecną wynika, że do zdarzenia doszło wskutek przekroczenia prędkości przez kierowcę jadącego tym autobusem i, tym samym, do niedostosowania prędkości na tym odcinku drogi.- mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Legnicy.
Kierowców było dwóch. Ten, który w chwili zdarzenia nie siedział za kierownicą został poszkodowany i trafił do szpitala. Czy w czasie podróży kierowcy się zmieniali? To ustalać będzie prokuratura. Teraz jednak śledczy skupiają się na zbieraniu materiałów dowodowych.
- Prokuratorzy i policjanci wykonują czynności procesowe, a w tym gromadzą dowody, które mają ustalić sposób zachowania kierowcy na drodze pod kątem przedstawienia mu zarzutu spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, a także pod kątem zastosowania środków zapobiegawczych. - informuje rzeczniczka prokuratury.
Przypomnijmy, do wypadku doszło w czwartek późnym wieczorem na polkowickim odcinku drogi S 3 w okolicach miejscowości Sucha Górna. Z jarmarku bożonarodzeniowego we Wrocławiu do Międzyrzecza wracała wycieczka z osobami niepełnosprawnymi. W pewnej chwili kierowca stracił panowanie nad pojazdem i autokar przewrócił się na bok...