Apelują o referendum
LUBIN. Pierwszą w tym roku konferencję prasową zwołali członkowie Koalicji Obywatelskiej w Lubinie. Piotr Borys radny sejmiku wojewódzkiego i Grzegorz Zieliński radny miasta Lubina, zaapelowali do prezydenta Raczyńskiego i wójta Kielana o zwołanie w ich gminach referendum dotyczącego połączenia obu gmin.
Impulsem do konferencji była podjęta niedawno przez radę Miejską Lubina uchwała o zmianie granic miasta i przeprowadzenie konsultacji społecznych na temat przyłączenia do Lubina siedmiu sołectw z gminy Lubin, a także podobna uchwała rady Gminy Lubin dotycząca kilku części miasta, które miałyby zostać przyłączone do terenów wiejskich.
- Przyglądamy się tej sprawie dosyć uważnie, mając własny osąd w tej sprawie – powiedział Piotr Borys. – Na tak żywej materii jaką są samorządy, a w ślad za tym mieszkańcy określona kultura i ponad dwadzieścia lat funkcjonowania samorządów po reformie aby wszelkie działania w sprawie zmiany granic, podbierania, przechodzenia miejscowości wykonywać niezwykle ostrożnie i zawsze z wolą mieszkańców. To mieszkańcy powinni stanowić o tym do której gminy mogą należeć.
Piotr Borys wspomniał o traumatycznych doświadczeniach gminy Dobrzeń Wielki, której część miała zostać wcielona do Opola. Tam mieszkańcy tego nie chcieli, protestowali, głodowali i mimo tego rząd postanowił o przejęciu przez Opole części gminy. Samorządowcy KO chcą uniknąć takich traumatycznych wydarzeń.
- Mamy dwie możliwe drogi – stwierdził Piotr Borys. – Droga radykalizacji, konfliktu, złych emocji, być może strajków głodowych i protestów. Stawiania ludzi przeciwko ludziom. To jest bardzo zła droga. Nie może urzędnik, bez względu na to czy jest urzędnikiem w Ratuszu w Lubinie czy premierem rządu, ręcznie sterować emocjami i przyszłością ludzi. Jest też druga droga, która my proponujemy. Jest to droga, którą przeszła Zielona Góra i gmina wokół niej. Tam odbyły się wspólne rady, referenda i wspólnie ludzie zdecydowali o tym, że jest interes w połączeniu gmin. Nie krojenie miejscowości, zabieranie tych, które przynoszą wysokie dochody z podatków, ale o wszystkim powinni decydować mieszkańcy. Żeby nie pójść w radykalizację, podziały wojnę i konflikty tylko ogłosić referendum w mieście i osobne referendum w gminie Lubin. Na podstawie nie uchwał rad gmin ale na podstawie zdania wszystkich mieszkańców o połączeniu gmin, podjąć decyzję, tak żeby powstała gmina miejsko-wiejska – podobnie jak sąsiednie Polkowice.
Uchwała podjęta przez Radę Miejską Lubina budzi sprzeciw nie tylko mieszkańców gminy Lubin ale także samych radnych.
- Głosowałem przeciwko temu projektowi powiedział Grzegorz Zieliński, radny Lubina. – Zapisy w uchwale Rady Miejskiej są niekorzystne i niedemokratyczne. Konsultacje, których mowa w uchwale są po prostu pozoranckie. Mają być przeprowadzone przez prezydenta ale nie nakłada się na niego żadnych ram ilościowych, czasowych ani jakościowych. To znaczy, że prezydent może te konsultacje przeprowadzić w sposób dowolny. Na dowolnej próbce dowolnych ludzi – nie mamy nad tym żadnej kontroli i żadnej wiedzy czy wynik będzie obiektywny. Jest jeszcze druga sprawa, chyba najważniejsza. W projekcie jest zapis iż konsultacje nie są wiążące. Czyli, tak naprawdę ich wpływ jest zerowy.
Piotr Borys stwierdził iż nie wiadomo czy zabranie tych siedmiu miejscowości jest elementem tajnej umowy, tajnego porozumienia Bezpartyjnych Samorządowców z premierem Morawieckim. Uniknijmy jednak traumy Dobrzenia Wielkiego.
- Apelujemy dzisiaj do prezydenta Lubina i do wójta gminy Lubin aby zejść z tego totalnego konfliktu i tego co czeka nas przypuszczalnie w następnych miesiącach. Apelujemy aby odbyły się referenda w obu gminach na temat całościowego połączenia się dwóch gmin, niech o wszystkim zdecydują ludzie – podsumowali konferencję Piotr Borys i Grzegorz Zieliński.