Angina czeka, by ją obudzić. Nie bądź nieostrożny
LUBIN. Lody, kąpiel w chłodnym basenie czy jeziorze, zimne napoje z lodem, klimatyzacja, gdy za oknem upał – jednym słowem wysokie zagrożenie dla naszych gardeł, w których żyją bakterie na co dzień niegroźne dopóki nie poczują raptownej różnicy temperatur. Jakie konsekwencje? Angina i cierpienie, lekarz i antybiotyki. Radzimy, jak się chronić i czego nie robić, by nie wylądować w łóżku, z kiepskim samopoczuciem, gdy za oknem słońce i wakacje.
Dla większości z nas latem nie ma nic przyjemniejszego niż szklanka zimnego napoju z lodem, chłodząca kąpiel w basenie czy klimatyzacja w samochodzie lub biurze, gdy za oknem 30 stopni. Niestety jak się okazuje, to warunki, które najbardziej sprzyjają rozwojowi chorób gardła. A jak to się dzieje? Lekarze tłumaczą, że w naszych gardłach żyją bakterie, które na co dzień nie są chorobotwórcze. Dzieje się inaczej, gdy stworzymy im odpowiednie warunki. Jakie? Otóż wystarczy podczas upalnych dni sprawić, by błona śluzowa gardła narażona została na raptowną, różnicę temperatur. Przy 30 stopniowych upałach nie jest o to trudno. Po przebywaniu w klimatyzowanym pomieszczeniu wystarczy wyjść w upalną przestrzeń. Szklanka lodowatego napoju czy lody będą również wymarzoną dla ataku bakterii sytuacją.
- Często dzieje się tak, gdy korzystamy z samochodu z klimatyzacją. Wówczas oddychamy powietrzem o temperaturze 20 stopni. Wychodzimy z samochodu na zewnątrz, gdzie jest 32 stopnie. Różnica temperatur powoduje, że bariera miejscowa się załamuje i dochodzi do bakteryjnego zakażenia, czyli anginy – tłumaczy doktor Dariusz Dębicki, z Miedziowego Centrum Zdrowia.
Lekarze przestrzegają, by klimatyzację dawkować z rozsądkiem i nie ustawiać jej na za niskie temperatury lub w ogóle spróbować z niej zrezygnować. Warto ostrożnie spożywać lodowe desery, a schłodzone napoje pić niezbyt często i nie za łapczywie. Choroby gardła niestety wymagają często dawki antybiotyku, te zaś nie są dla organizmu aż tak bezpieczne, bo m.in. zabijają dobroczynne bakterie jelitowe czy ochronne bakterie kwasu mlekowego, które chronią przed infekcjami błon śluzowych.
Wraz z lekarzami MCZ życzymy wszystkim miłych wakacyjnych dni, ale uczulamy, by własnymi postępowaniami nie zapędzić się do lekarza i apteki.