Mieszkańcy protestują przeciwko budowie masztu
GMINA LUBIN. Nadmierne promieniowanie usytuowanego w pobliżu zabudowań masztu telefonii komórkowej spędza sen z oczu mieszkańcom Miroszowic. Wydane prze Starostę Lubińskiego pozwolenie na budowę, utrzymał w mocy Wojewódzki Sąd Administracyjny, ale mieszkańcy odwołali się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Po stronie mieszkańców Miroszowic stanął poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys. Relację ze spotkania z mieszkańcami przy budowanym maszcie relacjonował „na żywo” na swoim facebookowym profilu. Świadomie lub nie wprowadził jednak w błąd społeczność Miroszowic, odsyłając mieszkańców z ich problemem do władz Gminy Lubin. Pozwolenie na budowę masztu wydał Starosta Lubiński i to wyłącznie on jest stroną w tej sprawie. Inwestycja nie wymagała wydania decyzji środowiskowej, o czym mówił parlamentarzysta.
– Mimo, że formalnie nie jesteśmy stroną postępowania, w styczniu 2019 roku, po docierających do nas sygnałach od zaniepokojonych mieszkańców, wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan skierował do Starosty Lubińskiego pismo, w którym wnioskował o wykonanie dodatkowej analizy zgromadzonej dokumentacji przede wszystkim pod kątem promieniowania i możliwości jego kumulacji, a także negatywnego wpływu oddziaływania tej inwestycji na zdrowie mieszkańców, sugerując odstąpienie od budowy masztu wieży telekomunikacyjnej. Tyle mogliśmy zrobić, jako samorząd od strony formalnej. Mam wrażenie, że pan poseł nie zapoznał się z przepisami obowiązującymi w tym zakresie – mówi Bartosz Chojnacki, zastępca wójta Gminy Lubin.
Przypadków podobnych inwestycji, budzących obawy mieszkańców o swoje bezpieczeństwo jest w Polsce dużo więcej. Powodem jest liberalizacja przepisów prawa. Wcześniej tego rodzaju zadania wymagały wydania decyzji środowiskowej, dziś inwestor nie ma obowiązku o nią występować.
– Jako samorząd straciliśmy ważne narzędzie, które pozwalało nam bronić interesu mieszkańców. Tu upatruję pola dla działań pana posła Borysa, który jako parlamentarzysta ma wpływ na tworzone w Polsce prawo – dodaje Bartosz Chojnacki.
Mieszkańcy Miroszowic mają nadzieję na pozytywną dla nich decyzję Naczelnego Sądu Administracyjnego, która spowoduje, że budowa stacji bazowej telefonii komórkowej o wysokości 56 metrów tuż obok ich domów zostanie ostatecznie wstrzymana.