MOPS: zamykamy kasę, wolontariusze mile widziani, petenci obsługiwani
LUBIN. Lubiński MOPS uspokaja – klienci pobierający świadczenia nie muszą się obawiać, że ich nie otrzymają. Istotne jest jednak, że po weekendzie w placówce Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie będzie już kasy. Dyrekcja apeluje do świadczeniobiorców o zakładanie kont i udostępnianie numerów rachunków. Poza tym załoga MOPS pracuje bez utrudnień.
Lubiński MOPS jest otwarty na zgłoszenia osób, które chcą nieść pomoc.
- Chętnie przyjmiemy sygnał i przekażemy takie deklaracje pomocy Miejskiemu Zespołowi Zarządzania Kryzysowego. Sami też skorzystamy, jeśli nasze możliwości będą wyczerpane. Na ten moment takiej konieczności nie ma. Wiemy, że szereg osób z Lubina, zwłaszcza starszych, samotnych dotąd niekorzystających z naszej pomocy będzie jej w końcu potrzebowało. Więc dobrze, że osoby chętne do niesienia wsparcia zgłaszają się. Jeżeli deklarują zrobienie zakupów i dostarczenie czegoś pod drzwi osobom, które mają z tym problem, to bardzo pożyteczne inicjatywy – mówi Stanisława Lewandowska, dyrektor MOPS w Lubinie.
- Z komunikatu wojewody wynika, że MOPS to podmiot, który po uzyskaniu informacji od Sanepidu dotyczących osób poddanych kwarantannie ma koordynować pomoc żywnościową. Nawiązujemy współpracę z OSP, WOT, policją i organizacjami wolontariuszy. Kontaktujemy się z organizacją Caritas w Legnicy przy ul. Okrzei, która będzie organizowała paczki żywnościowe. Strażacy z OSP po otrzymaniu od nas informacji pod jaki adres paczkę trzeba dostarczyć, będą takich czynności dokonywali. To taka linia pomocy. Osoby, które mają rodziny korzystają ze wsparcia bliskich. Naszym zadaniem w tej chwili jest przede wszystkim niesienie pomocy osobom chorym, samotnym i niepełnosprawnym - podkreśla dyrektor MOPS.
Dyrekcja lubińskiego MOPS – u kieruje jednak inny apel do swoich klientów.
- Osoby korzystające ze świadczeń pomocy społecznej powinny zakładać konta bankowe ponieważ banki są czynne. Od przyszłego tygodnia w naszym MOPS nie będzie możliwości dokonywania wypłat w kasie. Ograniczamy to, by nie narażać ani klientów, ani pracowników, którzy będą potrzebni do niesienia pomocy - mówi Stanisława Lewandowska.