WOŚP w Lubinie mimo pandemii
LUBIN. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Lubinie powoli się rozpędza. Aukcje na allegro, wolontariusze na ulicach, usługi fryzjerskie, masaż i kosmetyczka, z których dochód trafi do puszek WOŚP. Choć pandemia koronawirusa wyeliminowała wiele imprez rozrywkowych i sportowych, to lubinianie będą mogli przyłączyć się do 29. finału.
Z sentymentem wspominają organizatorzy i uczestnicy coroczne odsłony Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 29. finał WOŚP będzie inny z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, ale będzie. W Lubinie jest już 75 wolontariuszy, którzy wyjdą na ulicę, by zbierać pieniądze do puszek. Jak zapewnia Beata Rzepka, szefowa 517 sztabu WOŚP w Lubinie, wolontariusze będą w grupach nie większych niż 5 osób, zgodnie z wytycznymi. Będą mieli specjalne flagi, by można ich było zauważyć już z daleka.
- Z dania na dzień coraz więcej rzeczy przychodzi na nasze licytacje. W tym roku jest więcej wolontariuszy niż ostatnio. Nasza baza jeszcze jest otwarta, bo po identyfikatory dla wolontariuszy jedziemy sami. Wciąż można się zarejestrować. Mamy 29 puszek stacjonarnych. To o 7 więcej niż rok temu - mówi Beata Rzepka.
W programie pojawia się też wiele usług. Są np. usługi fotograficzne portretowe.
- Mamy już potwierdzenie. Będzie je robić Karolina Winarska. Miejsca już się prawie zapełniły. Będzie też możliwość skorzystania z masażu u Anny Kłęskiej przy ulicy Żurawiej. W programie pojawił się fryzjer w CK Muza w Lubinie. Będzie doradzał, jak się uczesać. Może zrobi delikatne ścięcia, będzie czesał. Czekamy na potwierdzenie, czy będzie kosmetyczka, która doradzi jak zadbać o cerę, jak się pomalować czy jak dobrać kolory. Opłaty za te usługi trafią do puszek WOŚP. Na pewno przy fotografii minimum to 50 zł. W innych usługach będzie prawdopodobnie tak samo. Mamy też wiele przedmiotów na licytację. Najważniejsza to praca podarowana przez pasmanterię Batex w Lubinie. To Jurek Owsiak zrobiony na szydełku. Cena wywoławcza była 200 zł. Mamy też unikatowe kalendarze ścienne Butterfly. To unikaty, bo nie są przeznaczone do sprzedaży masowej. To mały nakład i jesteśmy szczęśliwi, ze jedna z modelek podarowała nam te kalendarze. Mamy tez koszulkę Zagłębia Lubin z autografami. Jest bardzo dużo porcelany i dochodzą nam vouchery. Mamy np. z Unikatonii na zabieg. Mamy 20 voucherów z Perfect Cool na zabiegi. Są też takie na sesje foto. Na pewno będzie też licytacja w Ścinawie, bo intensywnie z nimi tam pracujemy. Jest tam też w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym nasza puszka stacjonarna. Sporo będzie się tam działo – zapewnia Beata Rzepka.
Sporą współpracę z lubińskim sztabem nawiązała też Rudna, a to za sprawą nauczycieli, którzy dotąd ucząc w SP 10 od lat prężnie działali w ramach WOŚP.
fot. archiwum