Kto po R. Raczyńskim? Będą prawybory?
LUBIN. Do wyborów samorządowych co prawda jeszcze 2 lata, ale coraz głośniej o planach wyborczych potencjalnych kandydatów. Coraz więcej informacji związanych jest z osobą prezydenta Lubina Robertem RACZYŃSKIM. Podobno to koniec jego rządzenia Lubinem. Raczyńskiemu bliżej do Senatu z ramienia Bezpartyjnych Samorządowców niż kolejna kadencja na fotelu gospodarza Lubina. Nic dziwnego, że wszyscy zadają sobie pytanie: kto po Raczyńskim? Mowa oczywiście o wyborcach ugrupowania wyborczego RR. Okazuje się, że apetyt na przejęcie władzy w Lubinie może mieć dwóch samorządowców niezmiennie od lat kojarzonych z Raczyńskim. Czy to oznacza, że będą... prawybory?
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Tomasz GÓRZYŃSKI i Tymoteusz MYRDA - członek zarządu Województwa Dolnośląskiego to kandydaci do zastąpienia Roberta Raczyńskiego. Ten drugi już raz pokusił się o zostanie prezydentem...Legnicy ale z wielu względów ten wątek w jego samorządowym CV lepiej pominąć. Ostatnio młody Myrda (ojciec Adam Myrda jest Starostą Lubińskim) jak lew walczył u boku marszałka Cezarego Przybylskiego o zachowanie przy życiu Sejmikowej koalicji BS z PiS-em. Dodajmy walczył skutecznie. Obecnie mniej lub bardziej dyplomatycznie skupia się na "wyrzynaniu w pień" ludzi związanych z Dariuszem Stasiakiem. Wieść gminna niesie iż młody Myrda nie może zdzierżyć iż we władzach Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej znalazło się miejsce dla tzw. puczystów w Sejmiku z Krystianem Kosztyła na czele. Tymoteusz MYRDA co prawda nie podjął jeszcze formalnej decyzji o kandydowaniu na fotel prezydenta Lubina ale zagaszenie pożaru w Sejmiku wywołało uśmiech zadowolenia na twarzy Raczyńskiego. Młody Myrda ma duże poparcie u tzw. młodych wilków w obozie Raczyńskiego. Mają już w tej chwili dobrze, ale marzą im się fotele np. prezesów miejskich spółek itp.
Tomasz GÓRZYŃSKI odżegnuje się od wielkiej polityki skupiając się na działaniu na rzecz Lubina i jego społeczności. Czas pandemii ugruntował jego pozycję jako człowieka- społecznika pomagającego potrzebującym. Pomaga w organizowaniu wielu imprez sportowo-rekreacyjnych nie komercyjnych, jest ambasadorem rozwoju ścieżek rowerowych w Lubinie i co ważne dla włodarzy okolicznych gmin - traktuje ich po partnersku a nie z pozycji siły. podobno jest w stanie dogadać się z każdym bez względu na polityczne przekonania. I co ważne przy każdej okazji - jako przedsiębiorca - akcentuje iż szansą Lubina jest bliska współpraca z KGHM Polska Miedź( a nie wojna co poniekąd stało mottem Raczyńskiego) i przede wszystkim rozwój lubińskiej podstrefy Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Górzyński ma rosnące poparcie - póki co ciche - wielu współpracowników Raczyńskiego, samorządowców lubińskich , którzy dostrzegają konieczność zmian w sposobie i stylu rządzenia Lubinie w kolejnej kadencji..
Oczywiście start obu kandydatów mniej lub bardziej związanych z Raczyńskim może okazać się wodą na młyn dla innych kandydatów, który marzy się rządzenie lubińskim Ratuszem np. dla kanydata PiS czy Platformy Obywatelskiej. Ale prawybory w ugrupowaniu RR są mało realne.