W kościele w Niemstowie znaleziono kapsułę czasu
GMINA LUBIN. "Dzisiaj, w piątek dnia 7 maja 1976 r. ukończono gruntowny remont wszystkich dachów tutejszego Kościoła pod wezwaniem świętego Antoniego. Mocno zniszczoną dachówkę gotycką zastąpiono blachą ocynkowaną…" To początek listu, znalezionego kilka dni temu w najwyższym punkcie wieży niemstowskiej świątyni.
Kapsuła czasu, na którą natknięto się podczas remontu dachu wieży kościoła w Niemstowie wzbudziła duże zainteresowanie wśród mieszkańców. Radny gminy Lubin Andrzej Olek, miejscowa bibliotekarka, należąca do rady parafialnej, a jednocześnie prawdziwa skarbnica wiedzy o historii Niemstowa Urszula Kurowska oraz wieloletni kościelny Jan Torba uznali, że znalezisko sprzed 45 lat trzeba pokazać światu i mieszkańcom, ale co najważniejsze przekazać kolejnym pokoleniom. Zgadza się z tym – bez cienia wątpliwości – ksiądz proboszcz Jan Niczypor.
Wartość historyczna znalezionego listu oraz monet nie budzą wątpliwości. Upływ czasu odcisnął swoje piętno także na słoju, w którym były przechowywane.
Ulokowanie listu w dachu wieży doskonale pamięta jeden z najstarszych obecnie mieszkańców Niemstowa Włodzimierz Moroch. Jako kilkunastoletni chłopak pomagał w remoncie świątyni tuż po zakończeniu II wojny światowej. Odbudowywano wówczas zniszczoną niemiecką bombą wieżę kościoła.
– Razem ze Sławkiem Gajdoszem, już niestety nieżyjącym, musieliśmy opuścić kościelny dzwon o jedno piętro. Jego ciężar był nie do opisania. Wyposażono nas jedynie w łańcuchy, ale udało się wykonać zadanie – wspomina z dumą pan Włodzimierz.
Jednak jak się okazuje, znaleziony niedawno list – nie jest tym, pozostawionym tuż po wojnie.
Włodzimierz Moroch.– Tamten był w butelce, wymieniono w nim nazwiska osób, które uczestniczyły w remoncie, umieszczono tam także znalezione denary – opowiada pan Włodzimierz.
Wszystko wskazuje na to, że kościół w Niemstowie skrywa jeszcze inne tajemnice. Bez wątpienia jednak list pochodzący z 1976 roku jest wyjątkowo cenną pamiątką. Przywołuje wspomnienia, przenosi nas o prawie pół wieku do historii, którą pisali ówcześni mieszkańcy Niemstowa, a wielu z nich nadal ją pisze.
Jan Torba, Urszula Kurowska czy córka pana Włodzimierza Danuta Konefał – doskonale pamiętają opisany w liście remont, bo olbrzymią jego część wykonali własnymi rękami mieszkańcy.
– Chór jak był wylewany, to ręcznie. Harmonogram prac ustalał ksiądz, od numeru do numeru domu. Trzeba było się stawić i działać. Nie było z tym kłopotu, mało kto odmawiał – wspomina Jan Torba.
– W takich miejscowościach jak Niemstów, kościół traktujemy w wyjątkowy sposób. Jesteśmy do niego przywiązani. Nawet jak wyjeżdżamy i zwiedzamy czy modlimy się w innych świątyniach, to ciągnie nas do naszego. Jak wracamy, to wydaje nam się najpiękniejszy – śmieje się Danuta Konefał.
Pierwszy etap remontu kościelnej wieży dobiega końca. Wymienione zostały elementy konstrukcyjne wieży kościoła: belki stropowej, podwalin, murłat i krokwi. Wzmocniono drewniane belki stropowe. Blachę stalową ocynkowaną zastąpiła blacha tytanowo – cynkowa.
– Po zakończeniu tego etapu prac, wiele jeszcze przed nami. Jestem jednak przekonany, że przy dalszym wsparciu gminy Lubin oraz Fundacji KGHM Polska Miedź nasz kościół wróci do swojej dawnej świetności – mówi Andrzej Olek, radny gminy Lubin.
Znaleziona kapsuła czasu ponownie umieszczona zostanie w kościelnej wieży. Wzbogacona zostanie o monografię Niemstowa, wydaną przez gminę Lubin z dedykacjami m.in. wójta Tadeusza Kielna oraz księdza proboszcza Jana Niczypora, będą tam także współczesne monety, informacja o dotykającym nas obecnie Covid 19 oraz przesłanie dla przyszłych pokoleń, przygotowane przez panią Urszulę Kurowską.