Bartosz S. nie żyje, a policjanci nie są zawieszeni (FOTO)
LUBIN. Minął rok. Bartosz Sokołowski nie żyje, policjanci, po których interwencji lubinianin stracił życie nadal pracują, a prokuratury w Łodzi, Szczecinie i Wrocławiu prowadzą postępowania. Pełnomocnicy rodziny podsumowują rok starań o wymierzenie sprawiedliwości. Mówią jasno – biegli sądowi boją się oficjalnie wydać opinię, że Bartosz zmarł nie w wyniku narkotyków, ale działania funkcjonariuszy policji.
27 lipca przed lubińską Komendą Policji pełnomocnicy rodziny Bartosza Sokołowskiego, który na skutek interwencji policji zmarł, zaprosili dziennikarzy na podsumowanie dotychczasowych działań. W spotkaniu brał również udział poseł na Sejm RP Piotr Borys, który od początku pilotuje działania. Był też ojciec nieżyjącego Bogdan Sokołowski.
- Postępowanie toczy się już prawie rok. Pierwotnie sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Lubinie. Na nasz wniosek sprawa została przekierowana do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, dzięki której mieliśmy kompleksowy dostęp do materiałów dowodowych w tej sprawie. Tu w Lubinie mieliśmy utrudnioną pracę. Nie mieliśmy możliwości zapoznania się z materiałami. Później doszliśmy do informacji, że zaginęły protokoły i nagrania, które były bardzo istotne. Odnalazły się, na skutek czego Prokuratura w Szczecinie prowadzi w tym zakresie. Chodzi o mataczenie, o którym zawiadomiliśmy prokuraturę z mecenas Renatą Kolerską. Do dziś nie wyjaśniono kwestii w jaki sposób i dlaczego zaginęły protokoły. Już na tym etapie, w naszej ocenie policjanci powinni mieć postawione zarzuty ponieważ zgromadzony materiał w tym zakresie w naszej ocenie stanowi o tym, że ci policjanci nie powinni tutaj już pracować. Nie mają mimo to żadnych postępowań dyscyplinarnych, nie zostali zawieszeni, dalej pracują i dalej obsługują mieszkańców Lubina - mówił podczas konferencji prasowej Wojciech Kasprzyk, radca prawny.
Co ciekawe, Prokuratura Rejonowa Wrocław Stare Miasto prowadzi postępowanie w zakresie naruszenia nietykalności cielesnej policjantów przez osoby z rodziny nieżyjącego Bartosza. Chodzi o moment, gdy siłowo policjanci próbowali odebrać telefon komórkowy w domu rodziny Sokołowskich. W telefonie tym było nagranie przebiegu interwencji policji. Zawiadomienie o tym złożyli policjanci.
{gallery}galeria/wydarzenia/27-07-22-konferencja-prasowa-ws.Bartosza-Sokolowskiego-fot-marzena-machniak{/gallery}