Powtórka z „wojny gangów”?
LUBIN. Kilka lat temu w Lubinie płonęły samochody, zanotowano jedną strzelaninę, mnożyły się doniesienia o „wojnie gangów”. Intensywne działania policji doprowadziły do rozbicia grup przestępczych a ich członkowie trafili do zakładów karnych. Czy wczorajsza strzelanina to pierwszy sygnał, że po odsiedzeniu wyroków, przestępcy znów walczą ze sobą?
Być może pytanie postawione wyżej jest zbyt daleko idącą interpretacją wczorajszych wydarzeń. Rzecz się miała po południu w Lubinie. Jadący BMW mężczyzna skręcił z Al. Lecha Kaczyńskiego w ul. Wierzbową, zatrzymał się i zaczął uciekać. Z jadącego za nim mercedesa padły strzały z broni palnej. Kilka kul trafiło uciekającego, a jedna uderzyła w przypadkowo przejeżdżające audi. Na szczęście jego kierowca nie został ranny. Uciekający mężczyzna został postrzelony w brzuch, rękę i pachwinę. Rany okazały się niegroźne: mężczyzna na własne życzenie opuścił już szpital. Jest osobą nieobcą policji. Po przesłuchaniu został zwolniony. Zatrzymano także mężczyznę, który prawdopodobnie strzelał. Jego samochód znaleziono zaparkowany na ul. Mickiewicza. Obaj mężczyźni są mieszkańcami Lubina. Prokuratura dla dobra śledztwa nie udziela więcej informacji. Nie wyklucza żadnych motywów: ani konfliktu osobistego ani porachunków przestępczych. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań.