Nie będzie dożywotnich rent dla rodzin ratowników górniczych i WOPR
LUBIN. Posłowie PiS nie przyjęli pomysłu opozycji, by znowelizować przepisy i do grupy rodzin uprawnionych do świadczeń od państwa w razie śmierci dopisać bliskich ratowników górniczych i WOPR. Propozycja została odrzucona najpierw na komisjach, a potem w Sejmie. Piotr Borys, poseł na Sejm RP zapowiada, że politycy PO będą ponownie próbować te przepisy znowelizować.
- Sejm proceduje nad bardzo ważną ustawą, aby wszystkim tym, którzy są w różnych służbach ratowniczych i ratują życie tracą jednocześnie własne życie, by państwo polskie mogło finansować dożywotnią pensję jeżeli ktoś stracił życie. Chcieliśmy, by dzieci w czasie lat nauki mogły po takim rodzicu mieć wsparcie comiesięczne finansowe. Dziś to dotyczy przede wszystkim żołnierzy, policjantów, strażaków, strażaków OSP, ratowników GOPR. Chcieliśmy dołączyć do tej całej puli ludzi, którzy ratują życie i ryzykują własnym ratowników górniczych, pełniących tak ważną rolą szczególnie przy Zagłębiu Miedziowym, w kopalniach KGHM, ale także na Górnym Śląsku. Ratownicy górniczy, jadąc na akcje, nie wiedzą czy wrócą, a ratują swoich kolegów. Podobnie jest z WOPR. Ludzi, którzy w interwencjach wodnych także ryzykują własnym życiem. Zgłosiliśmy takie poprawki chcieliśmy, aby większość sejmowa je przyjęła, ale po komisjach Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Obrony Narodowej minister Wąsik z PiS, nie zgodził się na dołączenie tych dwóch grup – mówił jeszcze przed sejmowym głosowaniem Piotr Borys, poseł na Sejm RP. Przewidywał również, że na głosowaniu 8 lutego posłowie PiS odrzucą ten pomysł. Tak też się stało. Borys już dziś zapowiada, że posłowie PO będą wracali do tych pomysłów w kolejnej kadencji Sejmu, z nadzieją, że poprawki zostaną przyjęte.