50 lat pracuje dla pacjentów onkologicznych (FOTO)
LUBIN. W Miedziowym Centrum Zdrowia S.A. w 250 osobowej załodze pielęgniarskiej jest jeden mężczyzna. Henryk Tereszkiewicz pracuje jako pielęgniarz na oddziale onkologicznym od 50 lat. Zarząd MCZ postanowił uhonorować tak piękny jubileusz. Choć polskie przepisy nie przewidują nagród pieniężnych za taki staż, to lubinianin otrzymał upominki od szefostwa i ogromne podziękowania.
Wcześniej na etacie, teraz będąc emerytem chociaż na zlecenie, ale nie może przestać pracować i nieść pomocy pacjentom onkologicznym w szpitalu MCZ w Lubinie – Henryk Tereszkiewicz 15 marca tego roku świętował 50-lecie pracy jako pielęgniarz. Były kwiaty, zegarek z grawerem i mnóstwo podziękowań.
- 50 lat minęło, ale to jest tak, jakby to było wczoraj. Zawsze chciałem być pracownikiem służby zdrowia. Skończyłem studia medyczne, wydział pielęgniarstwo psychiatryczne. Pracuję tu od 1973 aż do tej chwili, mimo, że jestem na emeryturze, wciąż spełniam swoje obowiązki i mam mnóstwo chęci i energii. Onkologia to ciężki oddział, na który przychodzą ludzie z wyrokami śmierci. To są ciężkie jednostki chorobowe. Na tym oddziale zmarła mi żona i i córka. Dzięki temu, że tam pracuję byłem z nimi do ostatniej chwili. By tam pracować, trzeba mieć powołanie, chęć, kochać ludzi i służyć im, bo są bezradni w tej chorobie. Są na tym oddziale samotni i trzeba ich wesprzeć, pielęgnować, czasami nawet jakiś kawał opowiedzieć - opowiada pan Henryk.
- W MCZ stawiamy na załogę. Najważniejsi są ludzie, bo to oni są wizerunkiem i potencjałem firmy. MCZ to firma, która bardzo docenia czynnik ludzki. Mamy w swoich szeregach ludzi, którzy tu pracują wiele lat, sporo osób wręcz całe życie. Zaczęli swoją pierwszą pracę tutaj i są do dziś. Takim człowiekiem jest pan Henryk. To oznacza, że jest to na tyle fantastyczna jednostka zdrowia, że ludzie chcą tu pracować. To zasługa wielu zarządów i dużej kultury zarządzania. Pan Henryk to szczególna osoba, bo na oddziale onkologii muszą pracować wybrani ludzie. To obszar, w którym potrzeba dużo empatii i zaangażowania w opiece nad pacjentem. W szeregach pielęgniarek w szpitalu mamy 250 osób. Poza tym są też w innych lokalizacjach w przychodniach i w medycynie pracy. Pan Henryk jest jedynym mężczyzną, to nasz jedyny pielęgniarz i to bardzo wyjątkowy - mówi Marzena Łokietko, naczelna pielęgniarka MCZ i pełnomocnik zintegrowanego systemu zarządzania.