Setki poszkodowanych firm, miliony do odzyskania. Ile? GDDKiA nie mówi
LUBIN. W 2019 roku mowa była o 84 mln zł kar umownych. Zgłosiło się 251 poszkodowanych firm, które od GDDKiA zażądało wypłaty roszczeń. Droga oddana ponad trzy lata po terminie - to żniwo nierzetelnej firmy na terenie budowy S3 od Lubina Północ do Kaźmierzowa. Dziś GDDKIA sądzi się z firmą Salini, liderem konsorcjum, które nie wywiązało się z umowy wartej ponad 516 mln zł. Kiedy pieniądze wrócą do budżetu i w jakiej kwocie? Trudno powiedzieć, bo jak szybko działa polskie sądownictwo, każdy wie.
Temat budowy odcinka S3 od Lubina do Kaźmierzowa nie jest wciąż zamknięty. Choć od końca 2021 roku kierowcy mogą już jeździć swobodnie, to trwają procesy sądowe, w których GDDKiA próbuje odzyskać pieniądze z tytułu kar umownych i odsetek.
- Obecnie toczą się procesy sądowe i dotyczą m.in. kar umownych, rozliczeń i odsetek. W tych sprawach zastępstwo procesowe za GDDKiA wykonuje Prokuratoria Generalna RP. Szczegóły sprawy objęte są tajemnica Prokuratorii. 251 firm złożyło do nas wnioski z roszczeniem o bezpośrednią płatność ze środków GDDKiA – informuje Magda Szumiata, rzecznik prasowy GDDKiA oddział we Wrocławiu. Jak dotąd GDDKiA wypłaciło 18 mln zł z tytułu takich wniosków. Dziś nie mówi się już o jakie kwoty chodzi, ale w 2019 roku wspominano o 84 mln zł.
Przypomnijmy, Salini jako lider konsorcjum podpisało umowę z GDDKiA w grudniu 2014. Inne odcinki S3, realizowane przez inne firmy oddano do użytku zgodnie z umowami, czyli w połowie 2018. Fragment 14 km od Lubina do Kaźmierzowa doprowadzał kierowców do tzw. szewskiej pasji aż do końca 2021. Dopiero w 2019 roku GDDKiA zerwało umowę z nierzetelną firmą i wybrało nowego wykonawcę, który doprowadził budowę do końca, usuwając również wady w robotach wykonane przez Salini.
Ciekawy jest fakt, że konsorcjum Salini w tym samym czasie opóźniło kilka kontraktów drogowych na terenie kraju. Mowa tu nie tylko o S3 w okolicy Lubina i Polkowic, ale też o S8 na węzłach Marki i Kobyła oraz o obwodnicy Częstochowy. Jak zapewnił nas wiceminister infrastruktury Rafał Weber, będąc w Lubinie, dziś firma ta nie prowadzi już żadnych zadań budowlanych na kontraktach państwowych w Polsce, a rząd kierując się przepisami prawa nie dopuszcza, by takie nierzetelne firmy wygrywały przetargi.