Po cichu o odkrywce
LUBIN/ LEGNICA. W hotelu Milenium w Legnicy odbyła się konferencja poświęcona eksploatacji węgla brunatnego złoża Legnica. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie całkowity brak informacji o tej, jakże ważnej dla mieszkańców regionu, inicjatywie. Wygląda na to, że cichaczem, niemalże konspiracyjnie sprawa budowy w naszym regionie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego wraca...
Trudno było nie odnieść wrażenia, że konferencja odbywa się wręcz w atmosferze konspiracji: nie powiadomiono o niej żadnych z lokalnych mediów oprócz TVP Wrocław i Radia Wrocław, mimo tego, że właśnie lokalnych społeczności eksploatacja złoża Legnica będzie najbardziej dotyczyć. Organizatorami konferencji była Politechnika Wrocławska, Towarzystwo Konsultantów Polskich i… Wójt Gminy Lubin. Na konferencję zaproszono wprawdzie sołtysów wsi z gminy i niektórych radnych. Niektórych, gdyż radni opozycyjni nie otrzymali nie tylko zaproszeń, ale nawet informacji, że taka konferencja się odbywa. Gmina tłumaczy się, że współorganizatorem została jedynie z uprzejmości i dlatego nie zapraszała nikogo pozostawiając to w gestii innych organizatorów.
- Konferencja zorganizowana została z inicjatywy Politechniki Wrocławskiej oraz lubińskiego oddziału Towarzystwa Konsultantów Polskich. Wójt Gminy Lubin zaproszony został do udziału w tym seminarium, ponieważ złoże węgla brunatnego przebiega także przez teren gminy – powiedziała Maja Grohman, rzecznik prasowy wójta gminy Lubin. Do tej pory mieszkańcy Gminy Lubin byli straszeni odkrywką, o kopalni mówiono wyłącznie w kontekście zła i degradacji, które mogą spotkać nasz region. Dlatego też nasz udział w konferencji poświęconej tym kwestiom, nie budził wątpliwości. Wśród prelegentów znalazły się autorytety naukowe w zakresie górnictwa, geologii czy rekultywacji terenów pogórniczych. Gminę Lubin reprezentowali sołtysi, przedstawiciele Rady Gminy oraz urzędnicy.
W gminie Lubin prawie nikt z mieszkańców nie chce słyszeć o budowie na ich terenie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. W 2009 roku, podczas przeprowadzonego na terenie 6 gmin, na terenie których eksploatowano by odkrywkę, przeprowadzono referendum. Jego wynik był miażdżący: 93% zagłosowało przeciw jej budowie. Obecnym władzom taka zdecydowana postawa mieszkańców nie przeszkadza. Twierdzą, że chcą… wypracować wspólne stanowisko. Kuszą przy tym ogromnymi korzyściami finansowymi dla gminy.
- Chcemy zgłębić ten temat, by móc wypracować wspólne stanowisko władz i mieszkańców – stwierdziła Maja Grohman. - Za 20-30 lat, kiedy wyczerpią się eksploatowane obecnie pokłady węgla w Polsce i bezpieczeństwo energetyczne kraju zostanie zagrożone, nikt nie będzie nas pytał o zdanie. Decyzje zapadną na szczeblu rządowym. Dobrze byłoby gdybyśmy, jako samorząd, byli do tego przygotowani i mogli odnieść jak najwięcej korzyści takich np. jak Kleszczów. Budżet tej niespełna sześciotysięcznej gminy wynosi 280 mln zł dzięki opłatom eksploatacyjnym i podatkom. Funkcjonuje gminna bezpłatna służba zdrowia, fundowane są wysokie stypendia dla dzieci i młodzieży, drogi na terenie gminy – w tym także przejęte od powiatu – przebudowane zostały w oparciu o najlepsze technologie, a gminne becikowe wynosi 4 tys. zł. Trzeba słuchać opinii obydwu stron, zarówno przeciwników jak i zwolenników odkrywki. Poprzednie władze gminy ograniczyły się jedynie do działalności w stowarzyszeniu STOP ODKRYWCE. My szukamy wyważonego i racjonalnego rozwiązania.
Przy takim stanowisku dziwi fakt całkowitego braku informacji o konferencji i zaproszenie na nią tylko nielicznych i wyselekcjonowanych osób. Wydaje się, że sprawa odkrywki nie została już całkowicie pogrzebana a wprost przeciwnie – znajduje nowych sojuszników.
Do sprawy powrócimy.