Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Podziemni drukarze docenieni

POLKOWICE.  Prezydenckie „Krzyże Wolności i Solidarności” oraz medale „Pro Patria”. Wykłady historyków, a po nich debata o kolportażu nielegalnej prasy w okresie stanu wojennego. Polkowice były gospodarzem konferencji z okazji 40. rocznicy masowych protestów społecznych w Zagłębiu Miedziowym.

Podziemni drukarze docenieni

O jakie protesty chodziło? W sierpniu 1980 r. w stoczni gdańskiej podpisano tzw. Porozumienia Sierpniowe, umowę zawartą pomiędzy strajkującymi robotnikami a peerelowską władzą. Powstała „Solidarność” – pierwsze po wojnie wolne związki zawodowe. Ten stan rzeczy przerwało wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. Od tego momentu wszelka działalność związkowa była nielegalna, a każdy przejaw obywatelskiej aktywności brutalnie pacyfikowany.

Mimo to, 31 sierpnia 1982, w drugą rocznicę Porozumień Sierpniowych, we wszystkich większych miastach Zagłębia Miedziowego doszło do pokojowych protestów. W Lubinie w stronę demonstrantów poleciały karabinowe kule. Trzech zginęło, było wielu rannych. Także w Polkowicach doszło wtedy do wielkiej manifestacji patriotycznej. Szacuje się, że wzięło w niej udział ok. 1,5 tys. osób. Podobne protesty miały miejsce w Legnicy i Głogowie.

W 40. rocznicę tamtych wydarzeń Stowarzyszenie Opozycji Antykomunistycznej Zagłębia Miedziowego (SOAZM) wraz z Gminą Polkowice zorganizowało konferencję „Uczestnicy niezależnego obiegu wydawniczego w Zagłębiu Miedziowym 1980-1990”.

– Chcieliśmy tym wydarzeniem przypomnieć o tamtych dramatycznych czasach sprzed czterdziestu i więcej lat, ale też szczególnie uhonorować tych, którzy walcząc w naszych szeregach, będąc w strukturach podziemnych organizacji związkowych, przygotowywali, wykonywali i kolportowali prasę podziemną – mówi Jan Tabor, wiceprezes SOAZM.

O wydarzeniach które miały miejsce 40 lat temu w Zagłębiu Miedziowym zwykło się patrzeć głównie przez pryzmat Zbrodni Lubińskiej. Należy jednak pamiętać, że protesty społeczne odbyły się tego dnia także w Polkowicach, Głogowie i Legnicy.

– Historycy dysponują dziś dokumentami które ponad wszelką wątpliwość potwierdzają, że te oddziały ZOMO, które strzelały do demonstrantów w Lubinie, miały być przerzucone do Polkowic – powiedział w swoim wystąpieniu dr Marek Zawadka, dyrektor Muzeum Historycznego w Lubinie, które ma swoją siedzibę na Wzgórzu Zamkowym, miejscu Zbrodni Lubińskiej.

Tego dnia swoje prelekcje mieli jeszcze dr hab. Andrzej Dróżdż z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Łukasz Sołtysik z wrocławskiego oddziału IPN. Prof. Dróżdż skupił się na ocenie skali wydawniczej prasy podziemnej okresu stanu wojennego. Wśród periodyków o kluczowym znaczeniu dla walki z komunistycznym reżimem wskazał wydawnictwa Zagłębia Miedziowego.

– Nie chodzi tu jednak tak bardzo o skalę tego zjawiska, o ilość wydawanych czasopism, choć i to jest godne uwagi, ile o jakość waszej prasy podziemnej – mówił krakowski uczony. – Lektura gazetek i biuletynów drugiego obiegu w Zagłębiu Miedziowym była pisana na bardzo wysokim poziomie redakcyjnym. I właśnie to najbardziej ją wyróżnia od innych tego typu wydawnictw w kraju – podkreślił prof. Andrzej Dróżdż.

Analizy pism niezależnych wydawanych na naszym terenie dokonał Łukasz Sołtysik, pracownik oddziałowego biura IPN we Wrocławiu. Badacz zwrócił przy okazji uwagę, że wciąż niedoceniana jest skala masowych protestów 31 sierpnia 1982 roku w Polkowicach.

– Po pierwsze liczba uczestników manifestacji w Polkowicach jest moim zdaniem zaniżona. Sprowadza się do 300, później jest mowa o tysiącu osób. Natomiast z innych dokumentów wynika, że demonstrantów było znacznie więcej, a nawet, że doszło do walk ulicznych – informuje Łukasz Sołtysik. – Co ciekawe, dokumenty, które mówią o tej niższej liczbie manifestantów, dodają, że głównymi sprawcami rozruchów była młodzież w wieku 10-14 lat, co jest przecież absurdem – dodaje badacz.

Konferencja była także okazją do nadania najbardziej zasłużonym opozycjonistom, a wśród nich drukarzom, Krzyży Wolności i Solidarności” oraz medali „Pro Patria” i „Pro Publico Bono”. Pierwszej dekoracji dokonał w imieniu prezydenta RP prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Medale, przyznawane na wniosek SOAZM, wręczył starosta polkowicki Kamil Ciupak.

Łukasz Sołtysik z wrocławskiego IPN poprowadził także panel dyskusyjny „Autorzy, wydawcy, drukarze i organizatorzy nielegalnego druku w Zagłębiu Miedziowym po 13 grudnia 1981”. Wzięli w nim udział Jarosław Hładczuk, Franciszek Kamiński oraz Jerzy Osicki. Rozmowa miał jednak charakter otwarty i do dyskusji włączali się kolejno zaproszeni goście, współuczestnicy tamtych wydarzeń. Zdaniem Łukasza Sołtysika to bardzo ważny aspekt takich spotkań.

– Mimo upływu czterdziestu lat wciąż nie wiemy wszystkiego na ten temat. Dlatego tak ważne są spotkania ze świadkami, którzy mogą uzupełnić czy zweryfikować naszą wiedzę – uważa uczony.

Okazji do tych spotkań powinno być coraz więcej. Burmistrz Polkowic zapewnia bowiem, że to nie ostatnie wydarzenie zorganizowane wspólnie przez samorząd i Stowarzyszenie Opozycji Antykomunistycznej Zagłębia Miedziowego.

– Na tym terenie działy się rzeczy naprawdę ważne dla całego ruchu antykomunistycznego na Dolnym Śląsku. Chcemy te tradycje pielęgnować. Będziemy dążyli do tego, aby Polkowice były kustoszem pamięci o bohaterach walki o robotniczą godność, o ludzką solidarność i demokratyczne swobody – mówi burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki.

Powiązane wpisy