Samorządowe gry wojenne...
POLKOWICE. Siedem miesięcy po wyborach samorządowych to najwyższa pora aby przestała się tlić samorządowa fajka pokoju... Wyjątkowo ciekawie zapowiada się końcówka roku politycznego w Polkowicach. Przy okazji konstruowania budżetu gminy na 2025 rok głośno mówi się o transferach samorządowych, które nie śniły się nawet filozofom. Co ciekawe, na zapleczu politycznym też wiele się dzieje. Po kolei...
Koniec miesiąca miodowego...
Śledząc ostatnią sesję rady miasta, czy wpisy radnego (i niedoszłego burmistrza) Pawła Kowalskiego ma się wrażenie, że miesiąc miodowy panowie Wabik i Kowalski mają już za sobą. Coraz częściej słychać, że po sesji budżetowej powstaną dwa nowe kluby w radzie miejskiej i jeden zniknie.
Jak się okazuje, rozwieszanie banerów Wiesława Wabika w II turze wyborów niewiele zmieniło w życiu zawodowym niektórych radnych. Słychać głośno o rozczarowaniu ze współpracy i o sojuszu radnych: P. Kowalskiego, A. Trybki i A. Blocha. Panowie ponoć planują opuścić klub W. Wabika i założyć swój. Ruchy owego trio nie pozostały bez odpowiedzi władzy, która zrobi wszystko, aby zrekompensować ewentualne straty w radzie, gdyż na horyzoncie sesja budżetowa i stabilna większość.
O ile klub PiS-u jest monolitem i radnych z tego klubu nie przeciągnie, to coraz częściej W.Wabik zerka - co wydaje się być czymś naturalnym - w stronę radnej B. Kulikowskiej i radnego B. Muszyńskiego. Jest to o tyle ważne, że PiS + ekipa Kowalskiego + K. Nester i R. Drobina = 11, czyli większość w radzie. Jeżeli Muszyński i Kulikowska nie zostaną pozyskani, przyjęcie budżetu może być problematyczne, jak i dalsze rządzenie.
Do tej pory w kuluarach słychać było, że W. Wabik po sesji budować będzie nowy klub radnych z tymi, którzy będą dla niego pewni i przewidywalni. Chyba ma już dość bycia zakładnikiem 3 radnych z ekipy Kowalskiego.
Zagospodarowanie 2 radnych startujących w wyborach z list K. Nestera przybliża Wabika do większości w radzie i tym samym doprowadzi do likwidacji klubu Nestera.
Szach – Mat
Czy B. Muszyński i B. Kulikowska dołączą do WABIK Dream Team? To bardziej niż pewne. B. Kulikowska to radna z długim stażem. Przez lata wierna PdMP. Choć po wyborach w 2019 roku zmieniła front i dołączyła do Lepszych Polkowic, to jednak doskonale wie, że ten romans się skończył w 2024 i czas spokojnie dotrwać do emerytury, spokojnie przebrnąć tę kadencję z obecną władzą pod rękę. B. Muszyński, z wykształcenia ekonomista, to jednak wszystkim Polkowiczanom jest dobrze znany ze swojej sportowej działalności. Bycie radnym pozbawiło go możliwości prowadzenia klubu, który gmina wspiera i przez miesiące szukał swojego miejsca politycznie i zawodowo. Zapewne w okolicach sesji budżetowej dowiemy się więcej, w jakiej nowej roli poznamy B. Muszyńskiego.
Zatem, szykuje się nam ciekawa końcówka roku politycznego w Polkowicach. Szkoda jednak, że zabraknie w tej układance byłego burmistrza Łukasza Puźnieckiego. Ten ostatnio jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Mamy nadzieję, że forma (a naprawdę mocno nad sobą zaczął pracować), którą szlifuje przyda się w walce w kolejnych wyborach samorządowych. Na to liczymy.
A co na wojennym zapleczu?
Na wstępie wspominaliśmy o równie ciekawych sytuacjach na zapleczu polkowickiej polityki. Przyglądając się losom ich bohaterów w oczy rzuca się brak na tej scenie ludzi, o których było głośno. O ile M. Zybaczyński zajął się dochodową pracą zawodową, tak bardzo cicho zrobiło się w obozie b. burmistrza.
Zniknęli z Polkowic główni propagandyści byłej władzy: K. Beker i K. Kaczanowski. Ten drugi po krótkim "romansie" z Ratuszem w Legnicy, wycofał się na z góry upatrzone pozycje i kto wie czy zawodowo nie odnajdzie się znów w Wielkopolsce...
Ciekawie natomiast przedstawiają się losy K. Beker. Absolwentka Collegium Humanum i Uniwersytetu Warszawskiego, po rozstaniu z poznańską Platformą Obywatelską, znalazła swoje miejsce u boku lubińskich struktur... Prawa i Sprawiedliwości. To nie żart. Znając jej zacięcie, ostre pióro i kompetencje oraz szereg innych zalet, PiS mocno zyskał (lub mocno zyska) na tym transferze. Zresztą przed rokiem bardzo sprawnie Klaudia Beker prowadziła kampanię Krzysztofa Kubowa więc w pewnym sensie wróciłaby do matecznika politycznego.
Zresztą wróble na polkowickim deptaku ćwierkają, że o Klaudii Beker może być jeszcze bardzo głośno, ale póki co to tajemnica policyjnych gabinetów... Tym wątkiem zajmiemy się osobno.